Zdjęcie: Twitter
22-04-2022 13:34
Premier Ingrida Šimonytė oraz premierzy Łotwy i Estonii rozmawiali o perspektywach Ukrainy w Unii Europejskiej (UE) na spotkaniu w Rydze. Premier Litwy powiedział, że nie wolno nam tracić cierpliwości i konsekwencji w stosowaniu sankcji wobec Rosji, która rozpoczęła wojnę, i nadal zwiększać presję na Kreml.
Na wspólnej konferencji prasowej premierów Litwy, Łotwy i Estonii Šimonytė przypomniała swoją wizytę w Kijowie i Borodziance w dniu 11 kwietnia. "To, co zobaczyłem na własne oczy, wstrząsnęło mną, ponieważ żadna osoba o zdrowych zmysłach, sercu i sumieniu nie może pozostać tym niewzruszona. "Prawdziwe oblicze Ruskiego Miru to masowe groby ludzi, zastrzelone marzenia dzieci, zrujnowane domy i ruiny."
"Pod koniec lutego Litwa zainicjowała tzw. proces haski, składając wniosek o wszczęcie śledztwa w sprawie zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości popełnionych przez Rosję i Białoruś. Do tego apelu przyłączyło się już ponad 40 krajów z całego świata" - powiedziała premier Litwy.
Trzy kraje bałtyckie udzielają Ukrainie znacznego wsparcia, w tym broni, schronienia uchodźcom wojennym, a także osobom prywatnym i firmom. Według premier jest oczywiste, że sankcje już przynoszą efekty, a propagandowe wysiłki Rosji, by przekonać świat, że jest inaczej, są tego bardzo dobrym dowodem. Jednak, zdaniem pani Šimonytė, sankcje przyniosą jeszcze lepsze rezultaty w dłuższej perspektywie.
"Dlatego bardzo ważne jest, aby nie tracić cierpliwości i konsekwencji, nie zdejmować nogi z gazu. Jestem przekonana, że Ukraina codziennie udowadnia, że jest godna rodziny UE i w rzeczywistości codziennie płaci najwyższą możliwą cenę za swoje aspiracje do bycia częścią tej rodziny" - powiedziała Šimonytė.