Zdjęcie: Pixabay
18-04-2024 10:58
Pojawiają się przedwyborcze różnice między litewskimi politykami w istotnych sprawach. Premier Litwy Ingrida Šimonytė podtrzymuje wyrażone wcześniej stanowisko w sprawie realizacji polityki migracyjnej Unii Europejskiej na Litwie. Według niej Litwa mogłaby co roku przyjmować do kraju określoną liczbę cudzoziemców. Według premier Šimonytė wypowiedzi, jakie pojawiły się ostatnio w przestrzeni publicznej, jedynie sztucznie stworzyły nieporozumienia w sprawie polityki migracyjnej.
We wtorek prezydent Gitanas Nausėda powiedział dziennikarzom, że Litwa powinna wybierać solidarność finansową, aby przyczynić się do realizacji europejskiej polityki migracyjnej. Szef państwa zauważył, że w ostatnich latach w Litwie wzrosła liczba cudzoziemców, dlatego roczny wkład w wysokości około 3 milionów euro do funduszu pomocy, według niego, byłby bardziej akceptowalnym rozwiązaniem.
Jednakże przewodnicząca Sejmu Viktorija Čmilytė-Nielsen przypomniała, że Litwa słusznie oczekiwała solidarności państw UE, po doświadczeniu hybrydowego ataku i nielegalnego przekraczania granicy przez migrantów z Białorusi. Dlatego, kontynuowała, w tym przypadku solidarność powinna wykazywać sama Litwa i przyjąć ustaloną liczbę migrantów dla kraju.
W zeszłym tygodniu Parlament Europejski zatwierdził bardziej rygorystyczne przepisy UE dotyczące migracji i azylu. Podstawą aktu prawnego jest obowiązkowy system solidarności, zgodnie z którym wszystkie państwa członkowskie UE muszą przyjąć na siebie pewną odpowiedzialność za rozpatrywanie wniosków o azyl. Jeśli państwo członkowskie UE nie chce przyjąć osób ubiegających się o azyl, musi zapewnić pomoc alternatywną, np. wpłacając składki finansowe na fundusz pomocowy. Po wejściu w życie tej umowy Litwa musiałaby przyjmować 158 nowo przybyłych rocznie, lub płacić około 3 miliony euro rocznie.