Zdjęcie: Wikipedia
08-01-2022 09:00
NATO musi być przygotowane na niepowodzenie dialogu Rosja-Zachód, powiedział Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO na konferencji prasowej w Brukseli po spotkaniu wideo ministrów spraw zagranicznych NATO. "Dołożymy wszelkich starań, aby zapewnić polityczną ścieżkę, która zapobiegnie użyciu siły, ale jednocześnie musimy być przygotowani na możliwość, że dialog zakończy się niepowodzeniem. Wysyłamy Moskwie jasne sygnały, że jeśli użyje siły, to będą one oznaczały poważne konsekwencje - sankcje gospodarcze i polityczne." - mówił Stoltenberg.
Powiedział też, że NATO jest zaniepokojone, gdyż istnieje realne ryzyko konfliktu militarnego, jeśli wysiłki dyplomatyczne w celu deeskalacji kryzysu nie powiodą się. Stoltenberg dodał, że żądania Moskwy są nie do przyjęcia i że Zachód będzie nadal wspierał Ukrainę. Stoltenberg poinformował, że podczas specjalnego spotkania wideo ministrowie spraw zagranicznych NATO uzgodnili, że Sojusz będzie stanowczo opowiadał się za swoim rozszerzeniem i prawem Ukrainy do członkostwa w NATO.
„Wszyscy sojusznicy dali wyraźny sygnał, że nie pójdą na kompromis w sprawie kluczowych zasad, z których jedną jest prawo narodów do wyboru własnej drogi, w tym do którego sojuszu bezpieczeństwa należy dołączyć” – powiedział. Tymczasem sekretarz stanu USA Anthony Blinken i minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba omówili potencjalną reakcję Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników na koncentrację rosyjskich sił zbrojnych w pobliżu granicy z Ukrainą.
Według Departamentu Stanu, podczas piątkowej rozmowy telefonicznej Blinken potwierdził niezachwiane poparcie Stanów Zjednoczonych dla niepodległości, suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy w obliczu trwającej agresji Rosji. „Omówiono potencjalną reakcję Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników na koncentrację wojsk rosyjskich wzdłuż granic Ukrainy i przyszłe kontakty dyplomatyczne z Rosją. Sekretarz podkreślił, że „bez Ukrainy nie będzie rozmów o Ukrainie”.
Jakkolwiek wczorajszy artykuł opublikowany przez NBC, powołujący się na anonimowe źródła w administracji prezydenta USA, informuje, że administracja Bidena jest gotowa zaproponować dyskusję na temat ograniczenia rozmieszczenia wojsk i ćwiczeń wojskowych w Europie Wschodniej.
"Rozmowy mogłyby potencjalnie dotyczyć zakresu ćwiczeń wojskowych prowadzonych przez obie potęgi, liczby amerykańskich żołnierzy stacjonujących w krajach bałtyckich i w Polsce, wcześniejszego informowania o przemieszczeniu sił zbrojnych oraz rosyjskich pocisków Iskander o potencjale nuklearnym na rosyjskim terytorium Kaliningradu między Polską a Litwą" - czytamy w artykule. Dalej autorzy napisali, że dla jakiejkolwiek zmiany w amerykańskiej obecności wojskowej w Europie, Rosja musiałaby podjąć wzajemne, równoważne kroki w celu zmniejszenia swoich sił, a wycofanie rosyjskich wojsk z Ukrainy nie byłoby wystarczające.
Autorzy amerykańskiej publikacji zauważają, że rządy zachodnie są bliskie konsensusu, to jednak brak pewności, czy wszystkie kraje będą gotowe nałożyć sankcje na Rosję, jeśli jej działania będą poniżej progu wojny lub dotyczyły tylko Donbasu. Jak łatwo zauważyć, chodzi tutaj przede wszystkim o Niemcy i Francję. Padła także propozycja, aby sankcje obejmowały nie tylko dostęp do nowojorskich rynków obligacji, ale także eksport półprzewodników, a także na oligarchów powiązanych z Putinem.