Zdjęcie: Pixabay
16-08-2021 12:32
Rosyjskie Ministerstwo Edukacji zatwierdziło szkolne podręczniki historii, które przedstawiają rosyjską inwazję i aneksję Krymu jako „proces pokojowy”, który nie wiązał się z wysłaniem ani jednego rosyjskiego żołnierza. Jest to zresztą tylko jedno z pominięć „oczywistych faktów historycznych” w końcowej części „podręcznika” napisanego przez publicystę Armena Gaspariana znanego głównie z pracy w rosyjskich mediach państwowych, w tym RT i „Sputnika” oraz jego niezachwianej postawy prokremlowskiej.
Wydanie nowych podręczników zbiegło się z dekretem prezydenckim wydanym przez Władimira Putina, w którym mowa jest o powołaniu „Komisji Edukacji Historycznej” złożonej nie z historyków, ale z przedstawicieli różnych organów państwowych, w tym FSB, Prokuratury Generalnej i Komisji Śledczej. Komisji ma przewodniczyć, Władimir Miedinski , obecnie doradca Putina i szef Rosyjskiego Towarzystwa Historii Wojskowości, były minister kultury. Podręczniki zostały wydane pod jego redakcją.
Komisja ma zapewnić „agresywne podejście do obrony interesów narodowych Federacji Rosyjskiej, związane z zachowaniem pamięci historycznej i rozwojem działalności edukacyjnej w dziedzinie historii”. Będzie również analizować „działania instytucji zagranicznych” rzekomo godzących w interesy Rosji i przygotowywać „środki kontrpropagandowe ”.
Zwraca uwagę Tamara Eidelman, znana nauczycielka historii i autorka, że nawet tam, gdzie uczniowie są zachęcani do omówienia pewnych kontrowersyjnych części historii, materiał w nowych podręcznikach jest przedstawiony w taki sposób, aby skłonić uczniów do wyciągnięcia jednego wniosku. Przytacza na przykład pakt Ribbentrop-Mołotow. Materiał zawarty w podręczniku, zauważa Eidelman, sprawia, że nieuniknione jest to, że uczniowie dojdą do wniosku, że był to wspaniały triumf dyplomatyczny ZSRR. To z kolei jest właśnie stanowisko, które Miedinski zajął publicznie.
Ostatnią część napisał publicysta Armen Gasparian. Najbardziej znany jest jako dziennikarz, który pracował dla państwowych i prokremlowskich mediów, takich jak „Russia Today”, Głos Rosji i „Sputnik”. Gasparian był bardzo aktywny w papugowaniu stanowiska Kremla w sprawie Krymu. Twierdzi , że na Krymie nie było żadnego oporu , z wyjątkiem oporu Rosjan wobec władz ukraińskich.
Nie można powiedzieć, że w rosyjskim przedstawieniu wydarzeń z lutego – marca 2014 roku jest coś nowego. Poważne wypaczenie faktów, w tym przez pominięcie krytycznych szczegółów, od pewnego czasu obecne jest w podręcznikach dostępnych na okupowanym Krymie.
W podręczniku, który ukazał się w 2020 roku, w ogóle nie ma wzmianki o rosyjskich żołnierzach ani o uzbrojonych formacjach paramilitarnych, które dokonywały porwań, tortur i co najmniej jednego przerażającego morderstwa , a które były szeroko relacjonowane przez światowe media.