Zdjęcie: Facebook
07-04-2022 08:42
Kilkuset Litwinów, którzy opowiadają się za bardziej aktywną obroną interesów Ukrainy, zorganizowało przed Ambasadą Niemiec w Wilnie protest przeciwko braku działań Niemiec w nakładaniu sankcji na Rosję - czytamy w komunikacie prasowym. Zebrani zademonstrowali swoje oburzenie, kładąc się na drodze, co miało symbolizować ciała cywilów zabitych na Ukrainie.
Organizatorzy protestu zwracają uwagę, że od czasu zajęcia Krymu przez Rosję w 2014 roku Niemcy zwiększyły swój udział w imporcie gazu z Rosji z 36% do 55%, czyli prawie dwukrotnie. Jak wynika z raportu, Niemcy nie podejmowały znaczących działań ku zmniejszaniu swojej zależności energetycznej od Rosji. Zdaniem niemieckiego ministra finansów Christiana Lindnera, "odcięcie dostaw gazu nie jest obecnie możliwe" i zajmie jeszcze co najmniej kilka lat, w przeciwnym razie "ucierpi nie tylko Rosja".
"Niemcy finansują działania Rosji i ludobójstwo na Ukrainie za tańsze ogrzewanie. Robią to już od 8 lat. Z tych samych powodów nie mają odwagi zaprzestać finansowania Rosji teraz, pomimo ludobójstwa i okrucieństw popełnionych przez Rosjan w Butce. Niezależnie od tego, kto to jest, Niemcy powinni lepiej niż ktokolwiek inny rozumieć znaczenie i szkody ludobójstwa, ale oni nadal dbają o własne interesy" - mówił Oleg Szurajew, jeden z organizatorów protestu.
Protestujący uważają, że bierną reakcję Niemiec i reszty Europy Zachodniej można tłumaczyć brakiem wiedzy i doświadczenia. Kraje Europy Zachodniej nie miały tak długiej historii i doświadczeń z Imperium Rosyjskim czy Związkiem Radzieckim jak kraje bałtyckie, Polska czy część Skandynawii.