Zdjęcie: Wikipedia
03-03-2023 09:04
W dniu 20 lutego litewscy dziennikarze opublikowali artykuł śledczy, mówiący o tym, że Białoruś organizuje system obchodzenia sankcji nałożonych m.in. na produkowane nawozy i przewóz ich do portu w Kłajpedzie. W wyniku tej publikacji litewskie służby rozpoczęły własne dochodzenia. W toku śledztwa zajęto ponad 3 tys. ton nawozu azotowego, przewożonego koleją, o wartości ponad 2 mln euro.
Jednym z efektów tego śledztwa była propozycja zablokowania w ogóle tranzytu kolejowego z Rosji i Białorusi. Propozycję taką złożył kilka dni temu Egle Šime szef Kolei Litewskich ( „Lietuvos geležinkelių”). W związku z tym prezydent Litwy Gitanas Neuseda wezwał Koleje Litewskie do odmowy tranzytu rosyjskich i białoruskich towarów. "Chciałbym zwrócić uwagę, że to nie jest tylko instytucja komercyjna, ale także spółka kontrolowana przez państwo. Jeżeli słyszę, że premier się zgadza, minister transportu się zgadza, szef Kolei Litewskich się zgadza, to jaki jest tu problem? Wstrzymajmy jutro transport, bo zapędzamy się w kozi róg i nie wiemy, jak kontrolować ten proces" - powiedział Nausėda i dodał że liczy na podjęcie szybkiej decyzji.
" Jeśli to zrobimy, to owszem, stracimy część przychodów, ale może będzie to zachętą do szukania alternatywnych rynków i próby zrekompensowania utraty przychodów w inny sposób" - podkreślił. Tymczasem wypowiedź prezydenta Litwy wywołała niepokój w obwodzie kaliningradzkim, choć media lokalne zauważają, że nie było mowy o tranzycie do tego regionu przez Litwę, a który jest regulowany przez umowę z UE.