Zdjęcie: Wikipedia
28-08-2023 14:51
Premier Kaja Kallas powiedziała, że skoro prywatna działalność gospodarcza w Rosji nie ma żadnego wpływu na budżet państwa, to nie weźmie udziału we wtorkowym wspólnym posiedzeniu nadzwyczajnym Komisji Nadzwyczajnej ds. Kontroli Budżetu Państwa i Specjalnej Komisji Antykorupcyjnej.
"Uważam, że uciszenie tej sprawy nie leży w interesie opozycji ani prasy, więc myślę, że będzie ona kontynuowana. Opozycja z pewnością wystąpi z wnioskiem o wotum nieufności, a wtedy przyjdę do Parlamentu, aby tę sprawę wyjaśnić. Z pewnością udam się na posiedzenie odpowiednich komisji. To, co mogę zrobić, to potępić tego rodzaju działalność w Rosji, co robiłam w przeszłości i nadal robię. To, na co nie mogę odpowiedzieć, to działania wszystkich firm w Estonii." - mówiła dzisiaj premier Kallas.
"Choć potępiasz takie postępowanie, to jednak twierdzisz, że Twój mąż nie zrobił nic złego" - pytał reporter. "Potępiam wszelką działalność w Rosji lub z Rosją. I mój mąż także swoim dotychczasowym postępowaniem pokazał, że to rozumie, sprzedając swoje udziały w budowanej przez lata firmie za cenę kanapki. Nie wiem więc, co byłoby bardziej dobitnym twierdzeniem o odpowiedzialności" - odpowiedziała premier.
Tymczasem psotępowanie premier Kallas znów skrytykował prezydent Karis. Estonia jest krajem demokracji parlamentarnej, co jego zdaniem wymaga szacunku dla organu wybranego przez naród. Jako prezydent uznał także za konieczne podkreślenie, że Estonia potrzebuje rządu zdolnego do działania i opierającego się na zaufaniu wewnętrznym. „Wielu przedsiębiorców prowadzących działalność gospodarczą w Rosji wycofało się z tego biznesu w ciągu półtora roku – po 24 lutego 2022 roku – ze względów moralnych. Postąpili słusznie, nie kojarząc się z państwem agresorem i jego gospodarką. Ale wiemy, że nie wszyscy w Europie tak robią. Również w Estonii. W przypadku niektórych firm stawia to pod znakiem zapytania wiarygodność państwa estońskiego w stosunkach z naszymi sojusznikami” – ocenił prezydent.