Zdjęcie: Pixabay
09-04-2024 13:53
Przedstawiciel Estońskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego (MPEÕK) powiedział na konferencji prasowej, że MPEÕK nie odpowiada bezpośrednio przed patriarchą w Moskwie i nie może być pociągnięty do odpowiedzialności za jego oświadczenia usprawiedliwiające wojnę na Ukrainie.
W ten sposób Kościół odrzucił żądanie ministra spraw wewnętrznych Lauri Läänemetsa, aby opuścić jurysdykcję Patriarchatu Moskiewskiego. "Ponieważ nasza nazwa wspomina o Patriarchacie Moskiewskim, łatwo powstają nieporozumienia. Sugeruje się, że odpowiadamy bezpośrednio przed Patriarchatem Moskiewskim i Rosyjskim Kościołem Prawosławnym. Były próby obarczenia nas bezpośrednią odpowiedzialnością za słowa patriarchy Cyryla. Poszedłbym nawet dalej i powiedział, że biskupi w Rosji również nie odpowiadają bezpośrednio przed patriarchą moskiewskim. On tylko kontroluje kościół moskiewski" - powiedział Daniel biskup Dorpatu (Tartu) na konferencji prasowej.
MPEÕK został niedawno poproszony o wyjaśnienie swojego stanowiska w sprawie oświadczenia zatwierdzonego przez Światową Rosyjską Radę Ludową, w którym deklaruje się wojnę Rosji z Ukrainą jako świętą wojnę wszystkich Rosjan i stwierdza, że Zachód popadł w satanizm.
W swoim wtorkowym oświadczeniu biskup Daniel poprosił, aby nie łączyć ze sobą połączeń kanonicznych i administracyjnych. Powiedział, że MPEÕK nie odpowiada bezpośrednio przed Moskwą. "Jeśli ktoś myśli, że rozkazy spływają z Moskwy, to tak to nie działa. Jest to połączenie kanoniczne". Dlatego MPEÕK nie może ponosić odpowiedzialności za słowa patriarchy moskiewskiego, podkreślił biskup. Biskup Daniel powiedział, że Kościół postępuje zgodnie z lokalnymi zasadami, modli się za władze i przywódców kraju, a także jego wojsko, dodając, że nie oznacza to, że Kościół zawsze toleruje wszystko, co robią władze świeckie.
Biskup Daniel powiedział również, że jeśli chodzi o wojnę, MPEÕK podkreśla, że kazania kościoła muszą wznosić się ponad walkę polityczną i że kościół nie może angażować się w politykę. Zauważył, że kościoły MPEÕK przyjmują wielu ukraińskich uchodźców, którzy służą jako swoisty papierek lakmusowy dla jego przesłania. Nie podobałoby im się, gdyby kościół próbował bronić Rosji, ale nie może też angażować się po drugiej stronie.