Zdjęcie: Antonia Rusev Pixabay
02-06-2025 11:21
Współczesna sytuacja demograficzna Białorusi pogarsza się w szybkim tempie, a najnowsze dane wskazują na alarmujące zmiany, które mogą zaważyć na przyszłości kraju. Według Lwa Lwowskiego, ekonomisty i dyrektora BEROC, którego opinię przytacza "Nasza Niwa", wskaźnik dzietności w Białorusi spadł z 1,38 dziecka na kobietę w 2019 roku do zaledwie 1,08 w ostatnich pomiarach. Jak podkreśla ekspert, „na podstawie tych danych konieczna jest zasadnicza korekta prognoz demograficznych w negatywnym kierunku”.
Jeśli obecne trendy się utrzymają, populacja kraju może spaść do około trzech milionów osób do końca XXI wieku. Jeszcze bardziej niepokojąca jest struktura wiekowa tej przyszłej populacji — znaczna jej część będzie w wieku emerytalnym, co wywrze ogromną presję na system emerytalny. Obecnie w Białorusi funkcjonuje system solidarnościowy, w którym środki wpłacane przez pracujących trafiają bezpośrednio do obecnych emerytów. Już dziś budżet musi dofinansowywać ten system, bo składki nie wystarczają. Lwowski zaznacza, że teraz na jednego pracującego przypada 0,4 emeryta, a deficyt Funduszu Ochrony Socjalnej wynosi około 1% PKB. Jednak w połowie stulecia współczynnik ten wzrośnie do 0,7, a w latach 2080–2090 może osiągnąć aż 0,9.
Ekonomista wskazuje, że utrzymanie wypłacalności systemu wymagać będzie drastycznych działań: „Albo trzeba będzie obniżyć emerytury o więcej niż połowę, albo podnieść składki w takim samym stopniu. Co również wydaje się niewiarygodne. Można też dopłacać z budżetu, ale wtedy będzie trzeba przeznaczać nawet 10% PKB rocznie, by utrzymać aktualną siłę nabywczą emerytur”.
Jednym z głównych czynników wpływających na tak niską dzietność jest, według Lwowskiego, poczucie niestabilności społecznej i ekonomicznej. „Ludzie nie są pewni jutra. Może dziś represje ich omijają. Ale co będzie, jeśli za kilka lat ktoś z ich otoczenia kliknie ‘lubię to’ pod nieodpowiednim postem? Może mąż trafi na czarną listę. Może nie on, ale jego szef. A wtedy firma musi uciekać z kraju” - mówi Lwowski, wskazując, że strach przed nieprzewidywalnością polityczną ma realny wpływ na decyzje życiowe mieszkańców Białorusi. Naukowiec podkreśla, że wpływ niestabilności na spadek dzietności jest dobrze udokumentowany, a wojna i represje polityczne w regionie tylko pogłębiają ten efekt. Białoruś, jak się okazuje, należy do krajów, w których ten spadek jest najbardziej widoczny.