Zdjęcie: Pixabay
03-03-2024 12:00
Mołdawskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych oświadczyło, że "kremlowski reżim nie ma moralnego prawa do wygłaszania wykładów na temat demokracji i wolności". W ten sposób ministerstwo skomentowało niedawną wypowiedź rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa na temat Naddniestrza.
Przemawiając na forum dyplomatycznym w Turcji, Ławrow powiedział, że Kiszyniów podąża śladami Kijowa i "próbuje raz na zawsze zniszczyć" format rozmów 5+2. Po raz kolejny zresztą powtórzył obowiązującą kalkę o rzekomym niszczeniu języka rosyjskiego w Mołdawii. "Minister Ławrow i kremlowski reżim nie mają moralnego prawa do wygłaszania wykładów na temat demokracji i wolności. Kraj, który więzi i zabija opozycyjnych polityków, bezpodstawnie atakuje swoich sąsiadów, nie może zaoferować światu nic poza krwią i bólem" - oświadczyło mołdawskie MSZ.
Ministerstwo podkreśliło również, że Tyraspol czerpie korzyści z integracji gospodarczej z UE. Naddniestrze eksportuje ponad 70 procent swoich towarów do krajów UE. "Mołdawia jest demokratycznym państwem, dla którego wolność i poszanowanie praw człowieka są podstawowymi wartościami. Budujemy europejską przyszłość, aby wszyscy nasi obywatele, niezależnie od języka i pochodzenia etnicznego, żyli w pokoju i dobrobycie" - powiedział minister spraw zagranicznych Mołdawii.