Zdjęcie: Pixabay
20-12-2022 08:44
Szef mołdawskiej Służby Informacji i Bezpieczeństwa (SIS) Alexandru Musteata powiedział, że SIS bada różne wersje rozwoju wydarzeń, wśród których istnieje możliwość, że wojska rosyjskie będą próbowały zająć północną Ukrainę, a jeśli się powiedzie, dotrą do Mołdawii.
„Pytanie nie brzmi, czy Rosja rozpocznie nową ofensywę w kierunku terytorium Mołdawii, ale kiedy to nastąpi: czy na początku roku, w styczniu, lutym, czy później, w marcu, kwietniu. Ale sądząc po posiadanych przez nas informacjach, Rosja może pójść dalej i stworzyć korytarz z regionem Naddniestrza, czyli z terytorium Mołdawii. Wtedy będzie można jasno powiedzieć, że tak, zamierzają tu się dostać, aby połączyć siły. Jakie będą później ich zamiary w stosunku do Kiszyniowa, możemy dyskutować, ale jest to realne i istnieje bardzo duże ryzyko”” – powiedział Musteata.
Przebywający z wizytą w Kiszyniowie rumuński minister spraw zagranicznych Bogdan Aurescu powiedział, że w tej chwili nie ma zagrożeń dla Mołdawii ze strony Rosji. Jak stwierdził Aurescu, nigdy „nie spekuluje na temat hipotetycznych sytuacji”. Ale jak dotąd, w oparciu o wszystkie informacje, którymi dysponuje Rumunia, nic nie zagraża Mołdawii.
Tymczasem prezydent Mołdawii Maia Sandu zwołała posiedzenie Najwyższej Rady Bezpieczeństwa (CSS). „Szefowie wyspecjalizowanych instytucji informowali o działaniach podjętych w celu wzmocnienia potencjału cyberobrony państwa. Otrzymali również zalecenia, jak zoptymalizować procesy cyberbezpieczeństwa, jak zreorganizować system monitorowania i reagowania na cyberataki” – poinformowała administracja Sandu.
Natomiast z opóźnieniem zareagowały władze Autonomii Gagauzji w kwestii zawieszenia przez Kiszyniów pozwolenia nadawania sześciu stacjom TV, które według władz brały udział w propagowaniu prorosyjskiej propagandy, a przy tym Gagauzja zażądała odwołania stanu wyjątkowego. Jak zauważyli posłowie do Zgromadzenia Narodowego i członkowie komitetu wykonawczego Autonomii w swoim oświadczeniu z 19 grudnia, „stan wyjątkowy służy do walki z opozycją, wolnością słowa i pluralizmem wyrażania opinii”. Jednocześnie władze autonomii podkreśliły, że tych sześć zamkniętych kanałów będzie mogło nadal nadawać na terytorium Gagauzji. Jednak to ostatnie zdanie zostało później usunięte z oświadczenia. Władze Gagauzji zaapelowały również do organizacji międzynarodowych i placówek dyplomatycznych w Mołdawii o ocenę prawną decyzji władz o zamknięciu sześciu kanałów telewizyjnych.