Zdjęcie: Pixabay
20-02-2025 10:17
W Kijowie rozpoczęły się rozmowy między przedstawicielami władz Ukrainy a misją Międzynarodowego Funduszu Walutowego, której przewodzi Gavin Gray. Spotkanie dotyczy siódmego przeglądu programu rozszerzonego finansowania (EFF), który może przynieść Ukrainie kolejną transzę wsparcia w wysokości 917,54 mln dolarów. Szczegóły dotyczące negocjacji nie zostały jeszcze ujawnione, jednak ich wynik będzie miał istotne znaczenie dla stabilności finansowej kraju, który boryka się z ogromnymi kosztami wojny i odbudowy.
Jak zauważają ukraińskie media, jednym z kluczowych problemów gospodarki tego kraju jest deficyt siły roboczej. W związku z wojną wielu obywateli wyemigrowało, a znaczna część mężczyzn została zmobilizowana do sił zbrojnych, co sprawiło, że przedsiębiorstwa zaczęły szukać alternatywnych źródeł zatrudnienia. W tym kontekście coraz częściej pojawia się temat zatrudniania pracowników zagranicznych. Dyskusję w kraju wywołała sprawa firmy z Zakarpacia, która rzekomo planowała zatrudnić 160 pracowników z Bangladeszu. Ostatecznie firma zdementowała te informacje, jednak późniejsze doniesienia potwierdziły, że rzeczywiście rozważano zatrudnienie 60 obcokrajowców. Ostatecznie jednak żadnego z nich nie zatrudniono.
W krajach Unii Europejskiej od lat migracja zarobkowa stanowi istotny element rynku pracy – niemal jedna czwarta zatrudnionych to obcokrajowcy. W Ukrainie, mimo że potrzeba rąk do pracy rośnie, imigracja wykazuje trend spadkowy. W latach 2021-2024 liczba cudzoziemców przebywających w kraju zmniejszyła się z 189 tys. do 47 tys. osób. Wydawanie zezwoleń na pracę również drastycznie spadło – w 2021 roku wydano 16,2 tys. pozwoleń, podczas gdy w 2024 roku było to już tylko 4,7 tys. Jednocześnie ukraińska gospodarka odnotowała wyraźny wzrost liczby wakatów – na początku 2023 roku na deficyt kadrowy skarżyło się 20% firm, a pod koniec 2024 roku już 80%.
Eksperci wskazują, że przedsiębiorcy nie są jeszcze masowo zainteresowani sprowadzaniem zagranicznych pracowników, ponieważ wiąże się to z dodatkowymi kosztami, takimi jak pokrycie kosztów podróży, zakwaterowania czy opieki administracyjnej nad cudzoziemcem. Dodatkowo ukraiński system migracyjny jest skomplikowany i biurokratyczny – proces uzyskania pozwolenia na pracę, wizy i zezwolenia na pobyt może być czasochłonny i kosztowny. Uproszczenie tych procedur mogłoby zwiększyć atrakcyjność Ukrainy dla migrantów, szczególnie w perspektywie powojennej odbudowy.
Długofalowo Ukraina będzie zmuszona do aktywnego poszukiwania pracowników, aby zrekompensować odpływ ludności i utrzymać gospodarkę na ścieżce wzrostu. Szacuje się, że w ciągu najbliższej dekady kraj będzie potrzebował dodatkowych 4,5 mln pracowników. Prezydent Stowarzyszenia Międzynarodowego Zatrudnienia, Wasyl Woskobojnik, podkreśla, że aby utrzymać stabilny poziom populacji, Ukraina musi co roku przyciągać od 250 do 300 tys. nowych migrantów. Jednak obecnie, z powodu wojny i konkurencji ze strony lepiej płacących krajów europejskich, zainteresowanie pracą w Ukrainie pozostaje niskie.
Przedsiębiorcy wskazują, że bardziej opłacalne niż zatrudnianie niewykwalifikowanych migrantów byłoby pozyskiwanie specjalistów z krajów kulturowo bliskich Ukrainie, takich jak Serbia czy Macedonia Północna. Alternatywą dla sprowadzania pracowników jest również zwiększona automatyzacja produkcji oraz aktywizacja grup dotychczas słabo reprezentowanych na rynku pracy, takich jak kobiety, seniorzy czy osoby z niepełnosprawnościami.