geopolityka • gospodarka • społeczeństwo • kultura • historia • Białoruś • Estonia • Litwa • Łotwa • Mołdawia • Obwód Królewiecki • Ukraina • Trójmorze • Trójkąt Lubelski
Zdjęcie: Pixabay
13-08-2025 09:45
Dwaj główni przewoźnicy autokarowi obsługujący trasę Mińsk–Wilno, białoruski „Minsktrans” oraz litewski Eurolines, wczoraj niespodziewanie wstrzymali większość kursów. Dla pasażerów była to nagła i kłopotliwa zmiana, a próby uzyskania od firm szybkich wyjaśnień kończyły się niepowodzeniem. Litewski oddział Eurolines przyznał, że liczba połączeń spadła z trzynastu do trzech dziennie i zasugerował, że powodem jest brak zgody władz litewskich na wypuszczenie autobusów. Jednocześnie zaznaczono, że decyzje w tej sprawie mają zapaść po 18 sierpnia.
Inny przewoźnik, Ecolines, poinformował, że jego kursy odbywają się zgodnie z planem, a problem dotyczy wyłącznie „Minsktransu” i Eurolines. Jeszcze przed wprowadzeniem ograniczeń te trzy firmy realizowały łącznie 28 kursów dziennie w obu kierunkach, a po zmianach liczba ta zmniejszy się do 15. Różnica jest znacząca, biorąc pod uwagę, że trasa Mińsk–Wilno należy do najbardziej obleganych połączeń w regionie, szczególnie w sezonie letnim, kiedy ruch turystyczny i rodzinny jest wzmożony.
Litewskie Ministerstwo Transportu podkreśla, że redukcja połączeń nie jest związana ani z ćwiczeniami wojskowymi w rejonie przygranicznym, ani z napięciami politycznymi, lecz wynika z przekroczenia dozwolonej liczby autobusów przekraczających granicę. Zgodnie z decyzją rządu z początku 2024 roku liczba zezwoleń na przewozy między Litwą a Białorusią została zmniejszona o połowę — z 58 do 29 — przy czym obowiązuje zasada wzajemności między przewoźnikami obu krajów. Nowe przepisy nakazują, by na danym kierunku kursował tylko jeden autobus dziennie w każdym z kierunków, a wcześniejsze pozwolenia wygasną wraz z końcem ich ważności.
Po stwierdzeniu przekroczeń przewoźnicy otrzymali ostrzeżenia, co natychmiast przełożyło się na zmniejszenie liczby kursów do dopuszczalnego poziomu. Litewska administracja ds. bezpieczeństwa transportu publikuje informacje o dostępnych trasach i okresach obowiązywania zezwoleń, przekazując je również do punktów kontroli granicznej. Dzięki temu służby mogą skuteczniej egzekwować przestrzeganie nowych reguł.
Dodatkowym problemem jest chaos informacyjny po obu stronach granicy. Pasażerowie próbujący dowiedzieć się, czy ich podróż dojdzie do skutku, często natrafiają na milczące telefony biur i przeciążone skrzynki mailowe. Pracownicy Eurolines przyznają, że nie nadążają z odpowiadaniem na setki zapytań, a pracownicy białoruskiego przewoźnika sami nie mają jasnych informacji, kiedy sytuacja wróci do normy. Niepewność dotyczy również zatrudnionych w firmach transportowych, którzy obawiają się o swoje miejsca pracy.
Ograniczenia wprowadzone przez Litwę to jednak tylko fragment większych zmian w polityce transportowej regionu. Władze podkreślają, że rosnący ruch pasażerski na wschodnich granicach zwiększa ryzyko bezpieczeństwa, a szczególnie dotyczy to kierunków prowadzących do Białorusi i Rosji. Dlatego też dzisiaj Łotwa zapowiedziała, że od 15 października 2025 roku wprowadzi zakaz nieregularnych przewozów pasażerskich autobusami przez granicę z tymi państwami na głównych drogowych przejściach granicznych.
Pozostaną jedynie regularne kursy realizowane zgodnie z dwustronnymi umowami i krajowymi przepisami. Minister transportu Łotwy Atis Švinka zaznaczył, że decyzja została podjęta po analizie danych pokazujących znaczny wzrost liczby pasażerów podróżujących w tym kierunku. W opinii władz taka tendencja wymaga większej kontroli i precyzyjnych regulacji, aby zapewnić bezpieczeństwo zewnętrznych granic Unii Europejskiej. Swój ruch z Rosją może ograniczyć również Estonia, o czym wspominał wczoraj estoński minister spraw wewnętrznych.
