Zdjęcie: Pixabay
11-10-2023 09:47
Łotwa doświadcza od wczoraj zmasowanego ataku cybernetycznego, tym razem polegającego na wysyłaniu do szkół i przedszkoli wiadomości e-mail z informacjami o rzekomych "zagrożeniach bezpieczeństwa", jak to ujęto w oficjalnych komunikatach.
Jednak trym razem sytuacja jest poważna, gdyż dla przykładu, policyjny numer 110 został przeciążony liczbą zgłoszeń o takich wiadomościach. Według łotewskich mediów wiadomości pisane są w języku rosyjskim. Policja ustaliła, że zarówno wczoraj, jak i ostatniej nocy nadawca był ten sam, ponadto działania tego samego przestępcy zaobserwowano już około rok temu, kiedy podobne listy z pogróżkami otrzymało także kilka organizacji.
Policja po raz kolejny przypomina, że zagrożenie to jest uważane za niskiego stopnia i ewakuacja nie jest konieczna, placówki oświatowe mogą bezpiecznie kontynuować pracę. Według policji około 400 łotewskich przedszkoli otrzymało te same e-maile z pogróżkami, które szkoły otrzymały we wtorek tuż przed godziną 1:00 zeszłego wieczoru. Wśród odbiorców znalazły się także inne szkoły i uczelnie.
Jednak mimo zapewnień, niektóre przedszkola w środę rano wybrały inne podejście – nie przyjmowały dzieci do czasu kontroli przedszkoli. Dyrektor Państwowego Gimnazjum w Sigulda, prezes Stowarzyszenia Łotewskich Menedżerów Edukacji Rūdolfs Kalvāns powiedział, że jest to cios moralny wymierzony w najsłabszą część społeczeństwa – dzieci. Szef policji łotewskiej Armands Ruks apeluje o nie wpadanie w panikę i zwraca uwagę na fakt, że żyjemy w trakcie wojny hybrydowej - jest to ukierunkowane działanie mające na celu wywołanie niepokoju opinii publicznej, zdestabilizowanie sytuacji i wzbudzenie nieufności do władz publicznych.