Zdjęcie: Pixabay
09-09-2025 09:16
Na Łotwie trwa proces egzekwowania nowych przepisów imigracyjnych wobec obywateli Rosji, które zostały wprowadzone w odpowiedzi na pełnoskalową agresję Rosji na Ukrainę. Od kilku lat wszystkie osoby tej narodowości mieszkające w kraju muszą ponownie ubiegać się o status stałego rezydenta w Unii Europejskiej, a jednym z warunków jest zdanie egzaminu z języka łotewskiego oraz przejście kontroli bezpieczeństwa. Choć pierwotnie oczekiwano, że przepisy doprowadzą do masowych deportacji i setek skomplikowanych spraw prawnych, w praktyce liczba osób faktycznie wydalonych z kraju jest niewielka, a większość mieszkańców Rosji uregulowała swój status.
Do tej pory obowiązkowi językowemu podlegało około 25 tysięcy osób. Większość z nich – około 16 tysięcy – uzyskała pozwolenie na stały pobyt w UE, tysiąc osób otrzymało tymczasowy pobyt głównie w związku z łączeniem rodzin, a 2,6 tysiąca zdecydowało się dobrowolnie wyjechać. Kolejne grupy, w tym emeryci wojskowi i ich rodziny, otrzymały prawo do odroczenia obowiązkowego egzaminu lub do dwukrotnej możliwości podejścia do testu w przeciągu dwóch lat. Dzięki temu osoby, które nie opanowały języka w pierwszym terminie, mogły kontynuować naukę i starać się o utrzymanie prawa do pobytu.
Obecnie wśród Rosjan mieszkających na Łotwie pozostaje niewielka grupa, która nie dostosowała się do wymogów prawa. 841 osób nie zareagowało na wezwania do złożenia dokumentów ani do podejścia do egzaminu i otrzymało już nakaz opuszczenia kraju do połowy października 2025 roku - i ten fakt niemal automatycznie podchwyciły media zachodnie, na czym wygrywa rosyjska narracja o rzekomych prześladowaniach mniejszości. Tymczasem realia przeczą tej propagandzie.
Procedury egzekwowania prawa są stopniowe – służby graniczne sprawdzają osoby bez ważnych dokumentów, a jeśli zostaną odnalezione, wszczynana jest procedura administracyjna i może dojść do przymusowej deportacji. W rzeczywistości część osób już opuściła Łotwę samodzielnie, a ci, którzy zostaną zmuszeni do wyjazdu, mogą wcześniej uregulować swoje sprawy majątkowe lub pozostać w domu ze względów humanitarnych.
Obowiązkowi weryfikacji podlega również kontrola bezpieczeństwa, prowadzona we współpracy z Służbą Bezpieczeństwa Państwa (VDD). W ciągu ostatnich dwóch lat kilkaset osób zostało uznanych za potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju i odmówiono im wydania pozwolenia na pobyt. Przyczyny obejmowały brak współpracy, nieobecność na rozmowach, składanie fałszywych informacji oraz inne ryzyka związane z bezpieczeństwem narodowym. Jednocześnie przewidywania dotyczące setek spraw sądowych okazały się przesadzone – obecnie w toku jest zaledwie kilka postępowań dotyczących przyznania stałego pobytu lub statusu rezydenta długoterminowego UE.
Mimo że zmiany w ustawie o imigracji były szeroko komentowane i budziły obawy przed masowymi deportacjami, w praktyce większość obywateli Rosji mieszkających na Łotwie uregulowała swój status. Zaledwie kilkadziesiąt osób faktycznie deportowano, a liczba prowadzonych postępowań sądowych jest minimalna. Egzekwowanie prawa przebiega więc w sposób kontrolowany, pozostawiając przestrzeń dla tych, którzy mają trwałe więzi z krajem, a jednocześnie eliminując osoby, które nie dostosowały się do obowiązujących wymogów.