Zdjęcie: Flickr
21-12-2021 12:05
Łotewscy celnicy wykryli próbę nielegalnego importu na Łotwę niemal 400 ton produktów naftowych poprzez naruszenie sankcji Unii Europejskiej wobec Białorusi. UE w czerwcu umieściła produkty naftowe na liście towarów zakazanych. Sektor ten zapewnia reżimowi Łukaszenki znaczne dochody.
Po wejściu w życie unijnych sankcji przeciwko Białorusi, celnicy łotewskiej Państwowej Służby Skarbowej (VID) zwiększyli kontrolę przepływu towarów z tego kraju na Łotwę. Po pierwsze, aby sprawdzić, czy towary mogą w ogóle wjechać do UE, a po drugie, czy jakakolwiek firma zaangażowana w transakcję znajduje się na liście sankcji.
Nie oznacza to jednak, że przepływ produktów naftowych z Białorusi na Łotwę został całkowicie wstrzymany. Ładunki zakontraktowane przed wejściem w życie sankcji mogą być i są nadal przewożone. I to wszystko bez naruszania prawa. Aż do zeszłego tygodnia.
"Zapobiegliśmy wwiezieniu na Łotwę 383 ton produktów naftowych z Białorusi. W rzeczywistości stwierdziliśmy naruszenie sankcji. W tym przypadku nie dostarczono nam informacji o kontrakcie, co również świadczyło o naruszeniu tych sankcji. Nie byliśmy w stanie udowodnić, że umowa została zawarta przed 25 czerwca 21 r." - powiedział Raimonds Zukuls, dyrektor Administracji Celnej VID.
Jest to pierwszy taki przypadek od czasu wejścia w życie sankcji, a VID sprawdza każdą przesyłkę. "Ładunek ma zakaz wjazdu na teren UE i został odesłany do kraju wysyłki. Jeśli ten wymóg nie jest spełniony, towary zostają zajęte. Ładunek wrócił na Białoruś" - wyjaśnia dyrektor Administracji Celnej VID.