Zdjęcie: Pixabay
19-08-2024 13:46
W zasadzie każdy miesiąc obowiązywania tak sankcji, jak i same działania nie tylko władz obwodu królewieckiego, ale także firm lokalnych wskazują, jak wąskim gardłem dla gospodarki rosyjskiej eksklawy jest logistyka. Na naszych łamach znajdą państwo już co najmniej kilkadziesiąt takich przypadków na przestrzeni ostatniego 2,5 roku. Kolejny przykład to inna gałąż branży spożywczej - jedna z firm sosów, past i koncentratów, spółka Agroproduct z rejonu Ludwikowa (Ładuszkin), poinformowała, że od października wznowi eksport swoich produktów do Chin.
Jak wynika z opisu, produkcja w tym zakładzie polega na kompletacji danego zamówienia i jej wysyłki, a następnie zakład czeka na przysłanie potrzebnych do produkcji surowców. Produkcja mimo deklarowanego zwiększenia zamówień z Chin jest niewielka: "Według planów" ma wzrosnąć z 6 do 24 kontenerów rocznie.
Jak przyznał dyrektor handlowy firmy Paweł Skatkow, logistyka jest głównym hamulcem eksportu. "Zamówienia napływają w coraz większej liczbie, ale nie jesteśmy jeszcze w stanie ich w pełni zrealizować” – zauważył Skatkow. Zakład ma deklaratywną moc produkowania 700 ton produktów miesięcznie - widać więc doskonale jak znikomą wielkością jest omawiany eksport.
Warto też zauważyć, że firma próbowała rozpocząć eksport do Kazachstanu, ale ten się nie udał. Dyrektor zarzeka się, iż firma "rozważa współpracę z Kirgistanem, Tadżykistanem, Armenią i Gruzją".Na razie jednak realia są takie, że firma usiłuje wysłać produkty na Białoruś, jednak znów wolumen jest niewielki.