Zdjęcie: Linas Linkevicius Twitter/X
20-05-2025 08:09
Wczoraj Litwa pozwała Białoruś przed Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze za złamanie międzynarodowych zobowiązań i sztucznie wywołany kryzys migracyjny. Według litewskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, działania reżimu Łukaszenki od 2021 roku doprowadziły do bezprecedensowego napływu nielegalnych migrantów, w czym aktywny udział miały państwowe instytucje Białorusi.
Organizowanie lotów z Bliskiego Wschodu, przyspieszone procedury wizowe oraz zapewnianie zakwaterowania były tylko początkiem – liczne dowody wskazują, że białoruskie służby bezpośrednio eskortowały migrantów do granicy z Litwą i zmuszały ich do nielegalnego przekraczania jej w niebezpiecznych warunkach.
Litwa traktuje te działania jako „świadome wykorzystanie migracji jako narzędzia nacisku politycznego” wobec niej samej oraz Unii Europejskiej, będącego odpowiedzią Mińska na wsparcie Zachodu dla demokratycznych aspiracji Białorusinów oraz wprowadzone sankcje za łamanie praw człowieka. Pomimo licznych prób dyplomatycznego rozwiązania sporu, strona białoruska konsekwentnie odmawiała współpracy – co według litewskiego rządu potwierdza niechęć reżimu do przestrzegania prawa międzynarodowego.
Litwa domaga się od Białorusi pełnego zadośćuczynienia – w tym pokrycia kosztów budowy infrastruktury granicznej oraz gwarancji, że podobne działania nie powtórzą się w przyszłości. Dane litewskich służb granicznych wskazują, że od początku kryzysu nie dopuszczono do nielegalnego wtargnięcia do kraju aż 23,6 tys. osób. W wielu przypadkach ci sami migranci próbowali przekraczać granicę wielokrotnie.
Minister sprawiedliwości Rimantas Mockus określił wniesienie sprawy jako „krok o znaczeniu historycznym” i podkreślił, że Litwa pokazuje w ten sposób swoje przywiązanie do zasad prawa międzynarodowego. „To pierwszy międzyrządowy pozew Litwy przed Trybunałem w Hadze – wyraz naszego zobowiązania do obrony interesów narodowych i sprawiedliwości w ramach międzynarodowych mechanizmów prawnych” – zaznaczył. Jego zdaniem konieczne jest nie tylko obrona reputacji Litwy, ale i formalne pociągnięcie Białorusi do odpowiedzialności za naruszenia praw człowieka i bezpieczeństwa granic.
Wsparcie dla tego działania wyraził również Paweł Łatuszka, przedstawiciel opozycji białoruskiej, który ocenił, że „po raz pierwszy w historii współczesnej Białorusi wniesiono pozew do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości za naruszenie zobowiązań wynikających z wielostronnej umowy międzynarodowej”. Podkreślił, że działania Litwy stanowią ważny sygnał dla wspólnoty międzynarodowej: „Żadne państwo nie powinno wykorzystywać ludzi w trudnym położeniu jako narzędzi politycznego szantażu i pozostawać bezkarnym”.
W opinii Łatuszki, ta sprawa to przykład pokojowego, ale stanowczego zastosowania mechanizmów prawnych wobec państw naruszających zobowiązania międzynarodowe. Dodał, że w przeciwieństwie do toczącego się śledztwa w Międzynarodowym Trybunale Karnym dotyczącego przestępstw przeciwko ludzkości, obecna sprawa dotyczy odpowiedzialności Białorusi jako państwa – a jej konsekwencje będą długo odczuwalne przez cały naród.