Zdjęcie: Wikipedia
27-06-2022 10:48
Premier Litwy Ingrida Šimonytė uważa, że dokument przesłany przez Komisję Europejską w sprawie ograniczenia tranzytu Rosji do Kaliningradu w kontekście wdrażania sankcji Unii Europejskiej jest niejasny i powoduje dodatkowe problemy. Premier nie ujawniła, na czym one polegają.
Dzisiaj premier powiedziała w Sejmie, że Litwa zgłosiła do KE uwagi dotyczące wdrożenia sankcji wobec Rosji. "Litwa zgłosiła Komisji Europejskiej szereg uwag. Ponieważ prace są w toku, nie chciałabym się wypowiadać na ten temat" - powiedziała Šimonytė. Szef litewskiego rządu nie ujawniła treści zgłoszonych uwag, ale zaznaczyła, że stanowiska kraju w tej sprawie pozostaje niezmienne. "Nasze stanowisko jest bardzo proste - sankcje muszą zostać wdrożone, a wszelkie decyzje, które zostaną podjęte, nie mogą zagrażać samej Unii Europejskiej" - powiedziała premier Litwy.
Tymczasem Kęstutis Budrys, doradca prezydenta Gitanasa Nausedy, powiedział, że Litwa będzie nadal konsekwentnie dążyć do wdrożenia sankcji wobec Rosji. Według niego, przywódcy tego kraju uzgodnili "podstawowe zasady" w rozmowach z Komisją Europejską na temat tranzytu kaliningradzkiego. "Dzisiaj zostało ustalone, że Litwa konsekwentnie dąży, dążyła i będzie dążyć do wprowadzenia sankcji wobec Rosji i będzie je konsekwentnie wdrażać, w porozumieniu z KE, jeśli będą pytania o sposoby i formy ich wdrażania" - powiedział dziennikarzom Budrys.
Doradca prezydenta podkreślił, że Litwa nie zamierza wprowadzać "blokady Kaliningradu"."Obecnie trwa tranzyt pasażerów i towarów do i z Kaliningradu przez terytorium Litwy. Litwa wywiązuje się ze swoich zobowiązań, ale korzysta też ze swoich suwerennych praw - kontrolujemy towary i pasażerów. I nikt nie zgłaszał nam żadnych zastrzeżeń w odniesieniu do towarów, które nie są objęte sankcjami" - zaznaczył Budrys.