Zdjęcie: Flickr
25-01-2022 08:40
Jeśli agresji Rosji nie da się powstrzymać środkami ekonomicznymi, trzeba będzie bronić porządku międzynarodowego na froncie - powiedział litewski minister spraw zagranicznych. Gabrielius Landsbergis jest przekonany, że Ukrainę trzeba wspierać, bo tam będzie się toczyć bitwa o Europę.
"Musimy wszyscy być przygotowani do obrony tego, co zostało zbudowane po II wojnie światowej i nie powinniśmy oczekiwać, że ta obrona nie będzie nic nas kosztować. Jeśli nie będziemy w stanie powstrzymać rosyjskiej agresji za pomocą środków ekonomicznych, to porządku międzynarodowego trzeba będzie bronić na linii frontu - a ceną będzie życie mężczyzn i kobiet, którzy go bronią" - powiedział szef litewskiej dyplomacji w poniedziałek w Brukseli podczas dyskusji Rady Ministrów Spraw Zagranicznych Unii Europejskiej
"Oczywiście, prawdopodobieństwo wojny na Ukrainie jest wysokie i sytuacja, która jest teraz eskalowana, jest głównie z tym związana, ale bliżej granic Litwy są również oznaki działania Rosji i Białorusi, które są więcej niż powodem do niepokoju. To automatycznie znajduje odzwierciedlenie w naszych działaniach wojskowych, w naszej gotowości" - powiedział dowódca armii litewskiej generał Valdemaras Rupšys.
Valdemaras Rupšys zaznaczył również, że proces przekazywania broni Ukrainie wciąż trwa, ponieważ Litwa nadal prowadzi rozmowy ze Stanami Zjednoczonymi. Powiedział, że Litwa nie przekazała jeszcze ukraińskiej armii obiecanych rakiet przeciwlotniczych Stinger. "Ta kwestia jest omawiana i koordynowana z Amerykanami. Jeśli mówimy o konkretnej broni, która może zostać przekazana, to jest to nasza decyzja, ale musi ona zostać zatwierdzona przez kraje, które sprzedały broń Litwie, więc proces ten jeszcze się nie zakończył" - powiedział Rupšys.
Tymczasem litewski minister obrony narodowej Arvydas Anušauskas powiedział, że w związku ze zmianami demograficznymi i rosnącym napięciem geopolitycznym, w tym tygodniu zostanie omówiona kwestia powszechnego poboru do wojska. Według ministra, ostateczna decyzja będzie zależała od opinii publicznej, konsensusu sił politycznych i zasobów. "Myślę, że społeczeństwo musi o tym rozmawiać. Ostateczny wynik tej debaty zależy od konsensusu sił politycznych i od zasobów. Chciałbym podkreślić, że każda decyzja polityczna wymaga przeznaczenia dodatkowych pieniędzy na jej realizację" - powiedział Anušauskas.