Zdjęcie: Flickr
29-10-2025 12:15
Litewski minister spraw wewnętrznych Władysław Kondratowicz zapowiedział, że jego resort zaproponuje wprowadzenie miesięcznego zakazu przekraczania granicy po serii incydentów z balonami przemytniczymi, które w ubiegłym tygodniu zmusiły władze do czasowego zamknięcia kilku lotnisk. Obecnie przejścia graniczne w Miednikach i Solecznikach pozostają zamknięte. Ostateczna decyzja w tej sprawie ma zapaść na dzisiejszym posiedzeniu rządu.
Kondratowicz podkreślił, że Litwa będzie dążyć do utrzymania obecnych ograniczeń przez miesiąc, a następnie oceni sytuację. Równolegle trwają rozmowy z Polską na temat ewentualnych skoordynowanych działań wobec Mińska. Minister spraw zagranicznych Kęstutis Budrys zaznaczył, że wspólna decyzja państw regionu miałaby większą siłę i skuteczność. „Koordynacja takich kroków zwiększa ich efekt i wiarygodność” – powiedział szef litewskiej dyplomacji. Tymczasem przypomnijmy, że wczoraj premier Tusk zapowiedział otwarcie dwóch przejść granicznych z Białorusią.
Budrys odniósł się również do głosów krytyki, według których napięcia z Białorusią wynikają z braku kontaktów dyplomatycznych. Jego zdaniem takie podejście jest wyrazem „mentalności niewolnika”, polegającej na błagalnym szukaniu łaski u reżimu. „Musimy działać z podniesioną głową i rozwiązywać problemy, a nie prosić, by nas nie krzywdzono” – podkreślił minister.
Szef MSZ zaznaczył, że działania Białorusi mają charakter presji politycznej. W jego ocenie Mińsk dąży do wymuszenia złagodzenia sankcji, jednocześnie wspierając Rosję w wojnie przeciwko Ukrainie i łamiąc prawa człowieka. Budrys odrzucił sugestie, że możliwy byłby kompromis z władzami Łukaszenki. Jak powiedział, „państwo, które dba o swoją godność, nie przeprasza agresora – broni swoich zasad”.
Aktualizacja, godz. 13:00
Rząd Litwy podjął decyzję o miesięcznym zamknięciu granicy z Białorusią, pozostawiając jednak pewne wyjątki. Całkowicie zamknięte zostanie przejście graniczne w Solecznikach, a ruch przez przejście w Miednikach zostanie ograniczony. Ograniczenia nie będą dotyczyć dyplomatów, obywateli państw UE, EOG i NATO, a także obywateli Litwy i ich rodzin oraz osób posiadających wizy humanitarne. Minister spraw wewnętrznych Władysław Kondratowicz podkreślił, że działania te są odpowiedzią na napiętą sytuację na granicy i mają wysłać jasny sygnał do Białorusi, która – jak stwierdził – nie podejmuje żadnych wysiłków, by rozwiązać problem.
Premier Inga Ruginienė oznajmiła, że Litwa stoi w obliczu ataku hybrydowego i musi podjąć zdecydowane kroki, nawet jeśli spowoduje to pewne niedogodności dla obywateli. Zaznaczyła, że najwyższym priorytetem jest bezpieczeństwo mieszkańców. Decyzja będzie obowiązywać do 30 listopada, po czym rząd rozważy jej przedłużenie.