Zdjęcie: Pixabay

Litewskie problemy z brakiem strzelnic

21-03-2024 09:51

Cywile posiadający broń do samoobrony prawie nie mają gdzie się szkolić. Finlandia , odpowiadając na zwiększony popyt, przygotowuje się do budowy większej liczby strzelnic, podczas gdy na Litwie sytuacja w dalszym ciągu jest w tej mierze zła – twierdzą eksperci.

„Związek Strzelecki ma ćwiczenia strzeleckie, ochotnicy, funkcjonariusze mają ćwiczenia. Każdy ma ćwiczenia, z wyjątkiem samoobrony z bronią. Nie są one w żaden sposób uregulowane, nie ma żadnego prawa” – powiedziała Judita Skopienė, dyrektor Centrum Strzelectwa Praktycznego. Laurynas Kasčiūnas, przewodniczący Sejmowej Komisji Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (NSGK), również zgadza się, że na Litwie brakuje strzelnic. Uważa on, że jest to obszar priorytetowy, który należy uruchomić poprzez budowę nowych strzelnic.

Strzelcy ze Związku Strzeleckiego, korzystają obecnie zarówno ze strzelnic policyjnych, jak i prywatnych. Nie ma więc miejsca dla cywilów. W samych Szawlach jest ponad 600 funkcjonariuszy policji i wszyscy oni muszą ćwiczyć. "Myślę, że nie bylibyśmy już w stanie zapewnić warunków dla cywilów. Poza tym strzelnica jest miejscem wysokiego ryzyka" - powiedział N. Pupinikas, zastępca komendanta policji w Szawlach.  Rośnie też liczba osób kupujących broń do samoobrony. Każdego miesiąca w samych Szawlach około 20-30 osób zapisuje się na kursy samoobrony.

"Powinniśmy przyjrzeć się bardziej dostępnym miejscom na Litwie, które można by wydzierżawić, kupić lub przekazać Związkowi Strzeleckiemu, jeśli mówimy o szkoleniu. Może wystarczyłoby dać Związkowi Strzeleckiemu kontrolę nad tym", powiedział Kasčiūnas. Niestety przepisy prawne na Litwie powodują, że założenie nowej strzelnicy jest bardzo trudne. Tymczasem Finowie, którzy mają 670 strzelnic, planują budowę ponad 300 kolejnych, aby sprostać zwiększonemu popytowi po rosyjskiej inwazji na Ukrainę.