Zdjęcie: Flickr

Kroki ku stabilizacji kryzysu migracyjnego

09-08-2021 08:52

Henrik Nordentoft, przedstawiciel Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) ds. krajów nordyckich i bałtyckich, przyjeżdża dzisiaj na Litwę w trybie pilnym. Przedstawiciel UNHCR przyjeżdża w odpowiedzi na przyjęte na Litwie zmiany w ustawie o statusie prawnym cudzoziemców oraz najnowsze informacje o działaniach odstraszających migrantów na granicy.

Na Litwę płynie także konkretna pomoc: w odpowiedzi na kryzys migracyjny Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża przyznał Litwie 280 tys. euro wsparcia. Środki zostaną przeznaczone na zaspokojenie podstawowych potrzeb humanitarnych osób, które przybyły do ​​miejsc przetrzymywania - zapowiedział  dysponujący wsparciem Litewski Czerwony Krzyż.  „To pierwszy przypadek w historii kraju, kiedy Litewski Czerwony Krzyż poprosił o wsparcie międzynarodowe. Dziękujemy Międzynarodowemu Komitetowi Czerwonego Krzyża za wsparcie w tym trudnym czasie, nie tylko środkami finansowymi, ale także wsparciem fachowców, które otrzymujemy regularnie. Wierzymy, że ta pomoc będzie kontynuowana, jeśli sytuacja się pogorszy – powiedziała Kristina Meidė, szefowa Litewskiego Czerwonego Krzyża.

Natomiast w piątek wieczorem Vytautas Valentinavičius, jako przedstawiciel instytucji ds. zapobiegania torturom, przeprowadził monitoring na odcinku granicznym z Białorusią - w celu oceny, jak litewska straż graniczna prowadzi działania odstraszające  wobec migrantów. Valentinavčius stwierdził, że straż graniczna nie informowała migrantów o przejściach granicznych, chociaż instrukcje zatwierdzone na początku tygodnia wskazywały, że należy do tyych punktów kierować migrantów po ich zawróceniu z granicy.

Warto tutaj wspomnieć, że ambasador Iraku w Rosji Abdulrahman Hamid Al-Hussaini zwrócił się poprzez media społecznościowe do swoich rodaków na Białorusi, którzy chcą wrócić do kraju. Poinformował, że irackie linie lotnicze organizują kolejny lot ewakuacyjny z Mińska dla obywateli irackich w dniu 10 sierpnia. Jest to pokłosie decyzji z 7 sierpnia, kiedy to Irak ogłosił zawieszenie wszystkich lotów pasażerskich do Mińska na czas nieokreślony. Osobno władze irackie wezwały Litwę i Białoruś do humanitarnego podejścia do migrantów, którzy znaleźli się na ich terytoriach i zapewnienia obywatelom Iraku wszystkiego, czego potrzebują do czasu rozwiązania problemu - powiedział z kolei iracki minister ds. migracji i przesiedleńców Aivan Faik.

Tymczasem białoruski politolog Paweł Usow napisał na łamach Biełsatu, że kryzys migracyjny na granicy białorusko-litewskiej, sztucznie wywołany przez reżim Aleksandra Łukaszenki, ma kilka wymiarów. Według niego istnieje niewielkie niebezpieczeństwo otwartego konfliktu, prawdą jest jednak, że ani Mińsk, ani Moskwa, która utrzymuje Łukaszenkę, nie chcą takiej konfrontacji z Zachodem.

Według Usowa oczywistym celem reżimu w Mińsku jest „banalny szantaż polityczny”, będący odpowiedzią na szeroko zakrojone zachodnie sankcje. „Dla reżimu Łukaszenki takie prowokacje - jak również groźby wpuszczenia rosyjskich sił do kraju - są kluczowym instrumentem wpływania na Europę. „Taki szantaż można bez wątpienia uznać za akt terrorystyczny białoruskiego kierownictwa” – pisze analityk. Apeluje do Zachodu, by działał stanowczo - nie wdawał się w negocjacje z Mińskiem i nie szedł na żadne ustępstwa. Według Usowa wszelkie próby ustępstw oznaczałyby jeszcze więcej prowokacji.

„Konflikt zbrojny, nawet lokalny, z Litwą byłby konfliktem z NATO, a Rosja byłaby zaangażowana w takiej czy innej formie. Dla Moskwy ważne jest, aby Białoruś nie zgadzała się z Europą, ale nie jest gotowa na poważną konfrontację militarną z Zachodem – podkreśla analityk.
Usow podejrzewa jednak, że eskalacja sytuacji na granicy może mieć inne cele: uzasadnienie budowy na Białorusi rosyjskiej bazy wojskowej lub wprowadzenie wojsk rosyjskich w „ideologicznym i politycznym sensie”, gdyż taki zabieg „chroniłby przed agresją zewnętrzną”.