Zdjęcie: Wikipedia
07-04-2025 09:14
W obliczu przedłużającej się wojny i możliwego ograniczenia pomocy ze strony USA, Europa zaczyna realizować strategię "sił pokojowych" na Ukrainie, opartą na uzbrojeniu jej „po zęby”. Kluczowym elementem tej strategii jest rozbudowa własnego przemysłu obronnego i zwiększenie dostaw amunicji oraz systemów obrony powietrznej. Choć Ukraina w czasach ZSRR była potęgą zbrojeniową, jej sektor zbrojeniowy przez lata podupadł – jednak po 2022 roku, dzięki istniejącej bazie inżynierskiej i nowym technologiom, nastąpiło szybkie ożywienie.
Kraj planuje wyprodukować miliony dronów i tysiące pocisków dalekiego zasięgu, w tym nowoczesne rakiety balistyczne i turboodrzutowe. Testowane są również systemy walki radioelektronicznej, które przewyższają możliwościami nie tylko odpowiedniki rosyjskie, ale i zachodnie. System REB „Lima” zakłóca działanie rosyjskich bomb szybujących, a rozwój broni artyleryjskiej, w tym haubicy „Bogdana”, odbywa się w przyspieszonym tempie.
Ukraina nadal nie jest w stanie samodzielnie produkować całego potrzebnego sprzętu – importuje podwozia, a wiele min i pocisków miało problemy z jakością. Dlatego kluczowe są wspólne przedsięwzięcia z firmami zachodnimi. Równocześnie kraj pracuje nad własnym systemem zwalczania pocisków balistycznych, a współpraca z francuskim Thalesem może przynieść zaawansowane systemy radarowe i optyczne.
Inwestycje z Europy hamują jednak problemy prawne i niski rating Ukrainy. Eksperci sugerują skupienie się na prywatnych firmach, zamiast na gigantach państwowych. Fabrice Pothier z NATO ostrzega z kolei przed zależnością od chińskich części w dronach i apeluje o europejskie dostawy kluczowych komponentów: optyki, sensorów i systemów sterowania.
Za najszybszy model uzbrajania uznaje się "model duński": Ukraina wskazuje potrzeby, Dania płaci i nadzoruje realizację zamówień. W ubiegłym roku sfinansowano w ten sposób m.in. haubice i drony. W międzyczasie, propozycja zwiększenia unijnej pomocy militarnej do 40 miliardów euro, przedstawiona przez Kaję Kallas, spotkała się z poparciem politycznym, choć Włochy i Hiszpania domagały się bardziej rozważnego podejścia. Ostatecznie, po szczycie 20 marca, plan został zredukowany do 5 miliardów euro i przekształcony w fundusz dobrowolny – tak, aby uniknąć blokady przez państwa sceptycznie podchodzące do wsparcia Ukrainy.