Zdjęcie: Gene Jeter usplash.com
03-09-2021 13:04
Rosyjskie MSZ wyjaśniło odmowę przedłużenia mandatu misji OBWE, która pracowała na dwóch przejściach graniczących z niekontrolowanym odcinkiem ukraińskiej granicy w okupowanym Donbasie. Według rosyjskiego MSZ obecność OBWE na granicy była decyzją berlińskiego spotkania ministrów spraw zagranicznych formatu normandzkiego od lipca 2014 roku i „gestem dobrej woli” ze strony Rosji.
"Jednak władze ukraińskie i ich zachodni patroni nie potraktowali tego kroku Federacji Rosyjskiej z należytym szacunkiem to jest, że obecność OBWE na terytorium Rosji jest potwierdzeniem niektórych "zobowiązań" Rosji w ramach porozumień mińskich" mówi oświadczenie rosyjskiego MSZ.
MSZ dodał, że praca obserwatorów OBWE na punktach kontrolnych Gukowo i Donieck „nie miała pozytywnego wpływu na proces ugodowy”.
Tymczasem jak zwracają uwagę zachodni komentatorzy, chociaż mandat misji ograniczał się do monitorowania tylko dwóch przejść granicznych w obwodzie ługańskim (Donieck i Gukowo), raporty okazały się wnikliwe i dokumentowały uzbrojonych ludzi i sprzęt wjeżdżających do i wyjeżdżających z okupowanego Donbasu.
"Realizacja tego zamiaru jest kontynuacją rosyjskich działań zmierzających do celowego sabotażu realizacji porozumień mińskich" - poinformowało z kolei ukraińskie MSZ. „Uważamy tę decyzję Federacji Rosyjskiej za dowód jej planów kontynuowania i zwiększania dostaw broni, sprzętu wojskowego, amunicji, wojsk regularnych i najemników na czasowo okupowane terytorium Ukrainy w obwodach donieckim i ługańskim, co może prowadzić do dalszej eskalacji konfliktu rosyjsko-ukraińskiego”.