Zdjęcie: Twitter / X
08-10-2025 08:35
Po długich miesiącach oczekiwania nadeszły informacje na temat możliwości wspólnego posiedzenia rządów Polski i Litwy. Litewska szefowa rządu Inga Ruginienė w trakcie wczorajszej wizyty w Warszawie, zaproponowała Donaldowi Tuskowi regularne wspólne posiedzenia obu gabinetów, które miałyby służyć wymianie informacji i wspólnemu planowaniu w obliczu napiętej sytuacji geopolitycznej.
W trakcie spotkania premierzy w rozmowie skupili się na kwestiach bezpieczeństwa, współpracy obronnej i wsparcia dla Ukrainy. Jak podkreśliła premier Litwy, strategiczne partnerstwo między Polską a Litwą znajduje wyraz nie tylko w deklaracjach, lecz także w konkretnych działaniach, takich jak misje NATO czy wspólne projekty gospodarcze.
Tusk ocenił, że ścisła koordynacja działań obu krajów, zwłaszcza w kontekście możliwych prowokacji ze strony Rosji, jest niezbędna. – Polska i Litwa należą do państw najbardziej narażonych na bezpośrednie działania rosyjskie, dlatego współpraca w NATO i w formatach regionalnych ma kluczowe znaczenie – podkreślił premier. Dodał, że oba rządy mają zbieżne stanowiska w sprawie wojny w Ukrainie i polityki migracyjnej, a relacje między krajami cechuje pełne wzajemne zrozumienie. Podczas wizyty Tusk przyjął także zaproszenie na mecz eliminacyjny Litwa–Polska w Kownie, który – jak sam zauważył – ma symbolizować przyjaźń i wspólną historię obu narodów.
Tymczasem na Litwie trwają największe w kraju ćwiczenia mobilizacyjne „Vyčio skliautas 2025”, których celem jest sprawdzenie zdolności reagowania w sytuacjach kryzysowych. Litewskie władze zapowiadają, że w przyszłym roku manewry mają przybrać charakter międzynarodowy, z kluczowym udziałem Polski. Przedstawiciele obu państw prowadzą rozmowy o włączeniu polskich instytucji w kolejne edycje ćwiczeń, a decyzje polityczne w tej sprawie mogą zapaść w najbliższym czasie.
Podczas manewrów testowany jest również nowy system ostrzegania ludności, który – jak przyznały litewskie służby – wciąż wymaga modernizacji. Obecnie obejmuje on około 70 procent terytorium kraju, lecz w ciągu dwóch lat ma zostać rozszerzony i połączony w jeden centralnie sterowany system. W Wilnie zainstalowano już 94 nowe syreny, które mają stanowić część tej przyszłej sieci bezpieczeństwa.