Zdjęcie: Wikipedia
09-08-2022 10:49
Podczas trwającej w Wilnie konferencji "Nowa Białoruś" Swietłana Cichanouska powiedziała, że czuje się jak przywódczyni narodowa i jest gotowa dzielić odpowiedzialność z tymi, którzy są gotowi z nią współpracować. Odpowiedziała tak na pytanie biznesmena Aleksandra Knyrowicza , kim się czuje - jedną z sił politycznych czy za wybranego prezydenta.
„Czuję się jak Białorusinka, która z woli losu wzięła na siebie odpowiedzialność i obowiązek wypełniania swojego obowiązku wobec Białorusi, Białorusinów, zwłaszcza tych, którzy poświęcili się i są teraz w więzieniu. Wiem, że Białorusini na mnie głosowali. Wczoraj powiedziałam w swoim wystąpieniu, że mam pełną świadomość, że to nie dlatego, że ludzie tam we mnie wierzyli, ludzie głosowali specjalnie na mnie, głosowali na ludzi, którzy nie doszli do tego etapu. Ale co mogę teraz zrobić? Mogę pracować, wzięłam na siebie tę odpowiedzialność, jestem gotowa, nawet chcę się tą odpowiedzialnością dzielić z tymi, którzy są gotowi pracować ramię w ramię ze mną. Tak, czuję się jak przywódca narodowy ” – powiedziała Swietłana Cichanouska.
Przy tej okazji warto zauważyć, że wczoraj uczestniczący, mimo wszystko, w konferencji przedstawiciele rozłamowej grupy Walerego Cepkały, żalili się na brak zainteresowania ze strony mediów. Weronika Cepkało, zaproponowała wobec tego utworzenie organu, który nadzorowałby niezależne media. Propozycja pojawiła się w kontekście rozmowy o tym, że niezależne media nie poświęcają wystarczającej uwagi "pewnym siłom ze szkodą dla innych". Przy tej okazji oczywiście musiały paść oskarżenia o "dyskredytowanie liderów politycznych i zamazywanie osiągnięć ostatnich lat na Białorusi i ostatnich dwóch lat.".
Niezależnie od dalszego przebiegu podziałów politycznych, styl ostatnich wypowiedzi przedstawicieli grupy Cepkały wpisuje się niestety w niepotrzebną i zgubną drogę jątrzenia środowiska opozycji, a nie konstruktywnej pracy na rzecz białoruskiej wolności.