Zdjęcie: Pixabay
31-12-2025 12:00
Narastający deficyt w białoruskim handlu zagranicznym utrwala się wraz z końcem roku, co pokazują dane obejmujące jedenaście miesięcy 2025 roku. Choć całkowita wartość wymiany z zagranicą wzrosła w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku, struktura tego wzrostu pozostaje niekorzystna, ponieważ napędza go głównie import, a nie sprzedaż towarów za granicę.
Od stycznia do listopada obroty handlu zagranicznego zwiększyły się umiarkowanie, jednak eksport towarów praktycznie się nie zmienił, podczas gdy import wzrósł o kilka procent. W efekcie różnica między wartością zakupów zagranicznych a sprzedażą białoruskich produktów przekroczyła 6 miliardów dolarów. Sam deficyt w handlu towarami był o blisko 40 procent wyższy niż rok wcześniej, co czyni go głównym czynnikiem pogarszającym bilans zewnętrzny kraju.
Wymiana z państwami WNP nadal przynosi dodatnie saldo, lecz jego skala wyraźnie się zmniejszyła. Eksport do tych krajów rósł wolniej niż import, co stopniowo ogranicza nadwyżkę handlową. Jednocześnie handel z rynkami poza obszarem WNP pozostaje silnie deficytowy. W okresie styczeń–listopad eksport poza ten obszar spadł, podczas gdy import nadal rósł, co przełożyło się na dalsze pogłębienie spadku.
Oficjalne dane za listopad potwierdzają te tendencje, mimo wyraźnego wzrostu obrotów w ujęciu miesięcznym. Zarówno eksport, jak i import zwiększyły się w porównaniu z listopadem ubiegłego roku, jednak saldo handlu towarami pozostało ujemne i było wyższe niż rok wcześniej. Dotyczyło to zarówno relacji z krajami WNP, gdzie nadwyżka handlowa się skurczyła, jak i wymiany z państwami spoza tego obszaru, gdzie deficyt utrzymał się na wysokim poziomie.
Na tle słabej dynamiki handlu towarami wyróżnia się sektor usług, który w całym okresie styczeń–listopad pełni rolę stabilizującą bilans zewnętrzny. Eksport usług rósł znacznie szybciej niż import, co pozwoliło zwiększyć dodatnie saldo w tej części wymiany do ponad 3 miliardów dolarów. Dochody z usług w znacznym stopniu ograniczają skalę całkowitego deficytu, choć nie są w stanie go całkowicie zneutralizować.
Narastające nierównowagi w handlu zagranicznym od dłuższego czasu są przedmiotem wypowiedzi przedstawicieli reżimu. Ministerstwo Gospodarki wskazywało, że import wyraźnie wyprzedza eksport, wiążąc to między innymi ze wzrostem cen surowców, w tym ropy naftowej. Z kolei Łukaszenka zwracał uwagę na trudności ze sprzedażą białoruskich towarów w Rosji, która pozostaje kluczowym rynkiem zbytu, oraz na ograniczone możliwości znalezienia nowych odbiorców poza przestrzenią WNP i Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej. Spadek sprzedaży białoruskich pojazdów - m.in. marki MAZ - na rynku rosyjskim stał się jednym z widocznych przejawów tych problemów.
To co warto przy tym zauważyć, to fakt, że Narodowy Bank Białorusi odnotowuje spowolnienie tempa kredytowania ludności w drugiej połowie roku, przy jednoczesnym wzroście całkowitego zadłużenia gospodarstw domowych. Jednocześnie władze wprowadzają zmiany, które mają wpłynąć na strukturę gospodarki i handlu. Przykładowo, od 1 stycznia banki zostały zobowiązane do tworzenia funduszy inwestycyjnych z własnych zysków, z kolei rząd przedłużył zakazy importu wybranych zagranicznych marek ( w tym samochodów Skoda, czy produktów Liqui Moly i Beiersdorf), a cła wywozowe do UE na drewno i produkty drzewne - które wynosi 100 euro za metr sześcienny - ustanowił bezterminowo.
Zmiany obejmują także obszar logistyki i konsumpcji. Od początku roku wzrosną opłaty za rejestrację w systemie kolejki elektronicznej na granicy, opublikowane też zostały nowe ceny papierosów, wraz z informacją o pojawieniu się nowego producenta na rynku. Wszystkie te decyzje wpisują się w obraz gospodarki, w której rosnący import, słaby eksport towarów i zależność od ograniczonej liczby rynków zbytu coraz wyraźniej wpływają na bilans zewnętrzny kraju.