Zdjęcie: Flickr
25-11-2021 08:33
Wojska rosyjskie ponownie zbliżają się do granicy z Ukrainą i wkrótce ich liczebność może być jeszcze większa niż podczas kwietniowego kryzysu, o czym świadczą dane zebrane przez analityków z Conflict Intelligence Team (CIT). Tymczasem wywiad amerykański i ukraiński ostrzega przed zbliżającą się inwazją, a szef rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa Nikołaj Patruszew bez ogródek ostrzega, że "w każdej chwili Ukraina może stanąć w płomieniach, tak że miliony Ukraińców będą uciekać, by szukać schronienia gdzie indziej".
Z przedstawionej analizy wynika, że oprócz wojsk, na granicę ukraińską podobno przywozi się sprzęt i to w alarmujących ilościach, co można wytłumaczyć jedynie przezbrojeniem jednostek czynnych. "Na początku listopada jedyną nową formacją, której obecność odnotowaliśmy w pobliżu granicy z Ukrainą, była 4. Dywizja Pancerna. Teraz dodano do niego przynajmniej inne formacje 1 Armii Pancernej, a także poszczególne jednostki 49 i 58 armii Południowego Okręgu Wojskowego. Wszystko to mówi o koncentracji sił na skalę tej wiosny" - napisali autorzy.
"Warto zauważyć, że transfer wojsk, o ile możemy sądzić na podstawie częstotliwości zamieszczania wideo i zdjęć satelitarnych, jest stosunkowo wolniejszy niż podczas poprzedniego kryzysu. Jeśli jednak utrzyma się w tym samym tempie do stycznia, a także jeśli personel 41 Armii zostanie przeniesiony do Jelni, gdzie znajduje się jego sprzęt (na przykład samolotem), to całkowita liczba zgrupowania wojsk w pobliżu granicy i na Krymie znacznie przekroczy dane z kwietnia. Tak czy inaczej zgadzamy się z szacunkami wywiadu, że gotowość do ewentualnej operacji na terytorium kontrolowanym przez władze ukraińskie zostanie osiągnięta przynajmniej nie wcześniej niż na początku przyszłego roku." - konkludują analitycy.
Tymczasem jak doniosła misja ukraińska przy OBWE, w okresie od 9 października do 11 listopada Rosja przewiozła 40 cystern kolejowych z paliwem i 8 wagonów z amunicją do tzw. Republik Ludowych w Donbasie. Do tej liczby należy także dodać 19 konwojów ciężarówek (w każdym po ok. 15 ciężarówek) z bronią. Rosja miała dostarczyć separatystom granaty ręczne, miny przeciwpiechotne, przenośne przeciwlotnicze systemy rakietowe Igła, systemy walki elektronicznej, trzy drony Orlan-10 i jeden bezzałogowy statek powietrzny Granat-1.
Z kolei na alarmujące dane podane przez amerykański Departament Stanu zareagował rząd Kanady, który rozważa wzmocnienie misji wojskowej na Ukrainie w obliczu agresywnej rosyjskiej aktywności na granicy. Rozważane są dwie opcje. Według dwóch źródeł Anita Anand, niedawno powołana na stanowisko Ministra Obrony Narodowej Kanady, rozważa możliwość wzmocnienia kontyngentu wojskowego na Ukrainie poprzez wysłanie kilkuset kanadyjskich żołnierzy. Rozważana jest również opcja przeniesienia kanadyjskich myśliwców CF-18 na Ukrainę z Rumunii lub wysłania okrętu Marynarki Wojennej Kanady na Morze Czarne.
Aktualizacja 26.11.2021:
Jak napisał wczoraj na TT analityk Konrad Muzyka z Rochan Consulting:
"Zmiany w strukturze rosyjskich sił w pobliżu Ukrainy i ciągłe wysiłki zmierzające do rozlokowania sprzętu w pobliżu granicy zmieniły moje poglądy na temat rosyjskich posunięć z "lekko niepokojących" trzy tygodnie temu, na "mamy do czynienia z budową sił skierowaną na Ukrainę". Ci, którzy znają moje teksty wiedzą, że nie jestem zwolennikiem eskalacji zagrożeń. Po prostu jest zbyt wiele dowodów i zbyt wiele ruchów wokół Ukrainy. Nie da się ich nazwać "ćwiczeniami" i nie ma w tym nic rutynowego.
Do tego dochodzi kontekst, coraz bardziej wojownicza retoryka rosyjska skierowana w stronę Ukrainy, różne ćwiczenia prowadzone w ciągu ostatnich kilku miesięcy, które sugerują, że prawdopodobieństwo wojny jest znacznie większe niż w marcu-kwietniu. Nawet jeśli siły rosyjskie nie są jeszcze w pełni rozwinięte. Z analitycznego i OSINTowego punktu widzenia wyzwaniem będzie rozeznanie, co może być związane z Ukrainą, a co nie. Ale ogólny trend jest jasny.
Na koniec, zdaję sobie sprawę, że Michael Kofman jest osamotniony w swojej ocenie, że Ukraina może być zagrożona militarnie ze strony Rosji. W rzeczywistości, kiedy rozmawiałem z nim o tym trzy tygodnie temu, powiedziałem, że będę szukał dowodów na poparcie lub obalenie tej hipotezy. Po trzech tygodniach badań i analizowania tego, co się dzieje, doszedłem do tego samego wniosku.".