Zdjęcie: RFE TT
06-04-2022 10:00
Dla NATO i stosunków Zachodu z Moskwą inwazja prezydenta Rosji Władimira Putina na Ukrainę stanowi niewątpliwie historyczny punkt zwrotny. Okrucieństwa popełnione w okupowanych społecznościach ukraińskich stanowią makabryczne pogwałcenie prawa międzynarodowego. Ale czy wojna Putina oznacza przełom w rozwoju gospodarki światowej?
Niektórzy posunęli się do spekulacji, że ta wojna może stanowić punkt zwrotny w historii globalizacji, na równi z rokiem 1914. Ich zdaniem konflikt i brak zaufania spowodują ograniczenie inwestycji i handlu oraz zapoczątkują ogólny odwrót od międzynarodowej współzależności. Inni widzą w wysiłkach Rosji zmierzających do otwarcia kanałów handlowych z Indiami i Chinami zwiastun nowego wielobiegunowego porządku.
Jest za wcześnie, by stawiać takie prognozy. Jak dotąd, najbardziej niezwykłą rzeczą w tej wojnie jest, mimo wszystko, militarna frustracja Rosji. Biorąc pod uwagę wyniki Rosji, nie jest wcale oczywiste, dlaczego ktokolwiek, nawet ci, których kiedyś zaliczano do sojuszników Putina, miałby chcieć ściślej związać się z jego reżimem.
Artykuł Adama Tooze na łamach Foreign Policy - link do całości w źródle