Zdjęcie: Wikipedia
19-05-2025 10:07
Rosnące napięcie wokół wojny w Ukrainie i rola Stanów Zjednoczonych jako potencjalnego mediatora budzą coraz większe wątpliwości wśród mieszkańców Litwy. Według najnowszego sondażu przeprowadzonego przez „Vilmorus” na zlecenie BNS, aż 52,3% Litwinów nie ufa lub raczej nie ufa Amerykanom w kontekście rozmów pokojowych między Kijowem a Moskwą.
Tylko 23,3% respondentów deklaruje zaufanie wobec działań USA, a niemal co czwarty badany nie ma wyrobionego zdania. Przyczyn takiego sceptycyzmu należy szukać w rozdźwięku między obietnicami a rzeczywistością – jak zauważył Remigijus Motuzas, przewodniczący sejmowego Komitetu Spraw Zagranicznych, Litwini oczekują „szybszych działań i efektów”, szczególnie po deklaracjach o możliwym zakończeniu wojny w ciągu stu dni.
Zaufanie osłabiła także niekonsekwencja komunikacyjna nowej administracji USA. Jak zauważyła prof. Dovilė Jakniūnaitė z Uniwersytetu Wileńskiego, wpływ na wyniki miały „niespójne sygnały dotyczące wsparcia dla Ukrainy i presja wywierana na Kijów w sprawie negocjacji, a także groźby wobec NATO i Europejczyków”, których kulminacją były kontrowersyjne wypowiedzi o braku obrony sojuszników nieprzeznaczających wystarczających środków na obronność. Nie pomogły też doniesienia o możliwym wycofaniu amerykańskich wojsk z Europy Wschodniej – mimo że prezydent Gitanas Nausėda oraz odpowiedni ministrowie zapewniali, iż są to jedynie spekulacje medialne.
W tle tej debaty pojawił się również trend globalny. Według opublikowanego właśnie indeksu postrzegania demokracji na świecie, wizerunek USA pogorszył się – liczba krajów, gdzie Ameryka cieszy się pozytywną opinią, spadła z 76 do 45 procent. Nawet w Europie, tylko cztery państwa (w tym Litwa) oceniły USA lepiej niż Chiny. Choć Litwa tradycyjnie pozostaje jednym z najbardziej proamerykańskich krajów Starego Kontynentu, to wyniki najnowszego badania mogą sygnalizować początek zmiany nastrojów.
Zwraca na to uwagę również sama Jakniūnaitė, zauważając rozdźwięk między optymistycznym tonem wypowiedzi litewskich polityków a coraz bardziej ostrożnym nastawieniem społeczeństwa. „To ciekawe zjawisko – z jednej strony przekaz polityczny podkreśla lojalność i partnerstwo, z drugiej strony rośnie sceptycyzm obywateli wobec decyzji w polityce zagranicznej. To może obniżać zaufanie do samego procesu podejmowania decyzji” – komentuje politolog.
Choć litewskie władze deklarują, że planowany wzrost wydatków na obronność do 5–6% PKB w latach 2026–2030 nie jest reakcją na amerykańskie naciski, kontekst międzynarodowy trudno ignorować. „Z faktu, że widzimy jedno, a słyszymy co innego, może się rodzić sceptycyzm” – podsumowuje Jakniūnaitė.