Zdjęcie: Wikipedia
17-03-2022 08:41
Zachód nie powinien publicznie mówić, że nigdy nie będzie interweniował na Ukrainie - powiedziała w środę premier Kaja Kallas. Prezydent Władimir Putin nie powinien mieć poczucia, że może działać bezkarnie - dodała. "Czerwone linie nie zostały uzgodnione. Nie podoba mi się, gdy publicznie mówi się, że nie będziemy interweniować w żadnych okolicznościach [...] Aby nie pozwolić Putinowi na posiadanie poczucia bezkarności": "Cokolwiek zrobię, oni nie zareagują" - powiedziała Kallas.
Premier Estonii powiedziała, że podczas poniedziałkowego spotkania z premierem Wielkiej Brytanii Borisem Johnsonem podkreśliła, że najlepszym sposobem na osiągnięcie pokoju jest wysłanie jasnego sygnału, że Zachód będzie interweniował, jeśli będzie to konieczne, aby zapobiec pogorszeniu się sytuacji.
"Ale percepcja jest inna, zwłaszcza w krajach, które są bardziej oddalone od wojny. Z drugiej strony, te kwestie są również bardziej złożone, ponieważ to właśnie te kraje mają samoloty i powinny interweniować. Nie powinniśmy jednak mówić, że [Putin] może robić, co chce i niech tak dalej będzie" - powiedziała.
Omawiając kwestię strefy zakazu lotów nad Ukrainą, Kallas powiedziała, że nie ma tutaj prostej odpowiedzi. Powiedziała, że egzekwowanie zakazu lotów oznacza nie tylko zestrzeliwanie samolotów, ale także bombardowanie systemów obrony powietrznej. "Ale one również znajdują się w Rosji, a to oznaczałoby bezpośrednie przystąpienie do wojny z Rosją". Ukraina jest obecnie najsilniej atakowana z lądu i morza przez rakiety dalekiego zasięgu, ale strefa zakazu lotów nie pomoże w tej sytuacji. Nie mogłyby też latać ukraińskie drony i samoloty, które do tej pory wyrządziły Rosjanom wiele szkód" - powiedziała Kallas.