Zdjęcie: Pixabay
20-10-2024 11:30
Praktycznie wszystkie codzienne media w Mołdawii przedstawiły się dzisiaj na serwisy "na żywo" relacjonując najważniejsze w dotychczasowej historii tego kraju, połączone wybory prezydenckie z referendum konstytucyjnym w sprawie integracji Mołdawii z Unią Europejską.
„Drodzy obywatele, idźcie i zagłosujcie. Głosowanie w referendum zadecyduje o naszym losie na wiele dziesięcioleci” – brzmiało przesłanie ubiegającej się dziś o nową kadencję prezydent Mai Sandu. „Nie inni, nie brudne pieniądze, nie kłamstwa, ale wola narodu. Głosowałam za Mołdawią, aby rozwijała się w pokoju i wolności, aby Mołdawia mogła zbudować przyszłość, na którą zasługuje. Wyjdź i zagłosuj. Głos każdego jest ważny, to nie tylko znak na papierze, to twoje słowo na swój los” – oświadczyła Maia Sandu.
Według opublikowanego oświadczenia Centralnej Komisji Wyborczej (CEC), do godz. 12:00, głosowało już 538 tysięcy Mołdawian, co przekłada się na 19,24% sumy uprawnionych do głosowania. Jednocześnie w diasporze głosowało ponad 46 tys. wyborców, gdzie najbardziej aktywni są wyborcy w wieku 36–45 lat. Tymczasem według stanu na godzinę 9:00 misja obserwacyjna Promo-LEX odnotowała 173 incydenty związane z przebiegiem wyborów prezydenckich i referendum konstytucyjnego w Mołdawii.
Według obserwatorów 86 lokali wyborczych otwarto z opóźnieniem lub wcześniej niż planowano. W 121 lokalach wyborczych nie odbyło się uroczyste otwarcie z hymnem i flagą państwową. Mimo to pracę komisji wyborczych w 98,7% przypadków oceniono jako „dobrą” lub „bardzo dobrą”, a w 99,5% przypadków udzielono informacji obserwatorom.
Z kolei MSZ Mołdawii wydało oświadczenie. "Kolejki w lokalach wyborczych w Rosji tworzono sztucznie, aby zagrozić procesowi wyborczemu”. Oświadczenie wydano w komentarzu do zdjęć ogromnych kolejek przed dwoma, jedynymi w Rosji, lokalami wyborczymi. W kontekście porannych wydarzeń MSZ wielokrotnie zwracało uwagę władz rosyjskich na niedopuszczalność nielegalnego dowożenia wyborców do lokali wyborczych. Obwody w Moskwie są wyposażone w maksymalnie 5000 kart do głosowania, na każdy lokal.
Osoby, które poprosiły o dostęp do lokali wyborczych jako rzekomo "akredytowani obserwatorzy", pojawiły się w kilku lokalach wyborczych w Rumunii i Rosji dzisiaj rano. Poinformowali szefów lokali wyborczych, że są przedstawicielami poszczególnych partii. Wielu rozmówców z Centralnej Komisji Wyborczej i lokali wyborczych utworzonych w Jassach i Suczawie poinformowało, że „obserwatorzy” partii prorosyjskich stawili się w lokalach wyborczych w sposób zorganizowany i mówili wyłącznie po rosyjsku. Osobom tym odmówiono dostępu, ponieważ ich dokumenty nie zostały zarejestrowane w ustawowym terminie.
Aktualizacja godz. 20:15
Lokale wyborcze w Mołdawii zostały zamknięte o godzinie 21:00. Do tej godziny głosowało ponad 1 155 000 Mołdawian, co stanowi 51,40% ogółu wyborców. Jak podała CEC, na emigracji głosowało ponad 222 tys. wyborców. Frekwencja jest wyższa od wyborów prezydenckich w 2020 roku, która wyniosła 48,54%.
Więcej informacji zamieścimy w naszym jutrzejszym omówieniu wyborów.
Aktualizacja godz. 18:40
Centralna Komisja Wyborcza (CEC) ogłosiła, że całkowita frekwencja wyborcza do godziny 19:00 wyniosła ponad 1 144 000 wyborców, co stanowi ponad 48,50 procent wszystkich wyborców. Jednocześnie ponad 180 000 wyborców oddało swoje głosy na emigracji. W stolicy karty do głosowania oddało ponad 50% wyborców. Mniej więcej podobne liczby odnotowano w Balti i Autonomii Gagauzji. CEC ogłosiła również, że do godziny 18:00 1 228 650 Mołdawian, czyli 42,44%, wzięło udział w referendum konstytucyjnym. Tym samym referendum w sprawie integracji europejskiej można uznać za ważne.
Aktualizacja godz. 16:10
Centralna Komisja Wyborcza (CKW) ogłosiła, że całkowita frekwencja wyborcza na godzinę 17:00 wyniosła około 1 125 000 wyborców, co stanowi około 43% wszystkich wyborców. Jednocześnie ponad 160 000 wyborców oddało swoje głosy w diasporze. Najbardziej aktywnym okręgiem wyborczym pozostaje Dondușeni, gdzie do tej pory do głosowania stawiło się ponad 13 000 wyborców. W Kiszyniowie zagłosowało ponad 43% wyborców.
Według danych opublikowanych przez Generalnego Inspektora Policji Mołdawii, do godziny 15:30 funkcjonariusze organów ścigania odnotowali 75 naruszeń związanych z wyborami prezydenckimi i referendum konstytucyjnym. Misja obserwacyjna Promo-LEX do godziny 14:00 odnotowała 575 naruszeń.
Oligarcha Waieczesław Płaton, poszukiwany w Mołdawii, głosował w Wielkiej Brytanii. Płaton zamieścił nawet zdjęcie karty do głosowania po oddaniu głosu, mimo że zgodnie z ustawodawstwem Mołdawii jest to zabronione i zagrożone karą grzywny. W Mołdawii Płaton jest oskarżony w kilku sprawach karnych. Według prokuratury w 2011 roku biznesmen utworzył i kierował organizacją przestępczą Pralnia, która działała na terenie Mołdawii, Ukrainy, Rosji i innych krajów. Organizacja prała pieniądze za pośrednictwem mołdawskiego banku, a także banków i instytucji finansowych w Rosji i na Litwie. Ponadto jest głównym oskarżonym w sprawie wypłaty pieniędzy z firm ubezpieczeniowych.
Aktualizacja godz. 14:05
Według ostatnich danych, frekwencja w referendum w sprawie integracji kraju z UE na godz. 12:00 wynosi 16.14% co oznacza, że głosowało ponad 442 tysiące obywateli Mołdawii, natomiast frekwencja w wyborach prezydenckich na godz. 14:15 (czasu w Kiszyniowie) wynosi 34.86% - głosowało ponad milion Mołdawian. W związku z tym wybory prezydenckie można uznać za ważne.