Zdjęcie: Wikipedia
30-05-2025 10:54
Niejako mimochodem w mediach królewieckich podano relacje z wizyty Nikołaja Patruszewa, doradcy Putina, w eksklawie. Dwudniowa wizyta zaczęła się w środę, a Patruszew, w typowym dla siebie stylu, wygłaszał przesłania, skierowane do "zachodu". „Nieprzyjazne państwa tworzą również napięcie militarne. Mamy do czynienia z otwartymi prowokacjami w rejonie Bałtyku” – to tylko jedna z jego wypowiedzi cytowana, co ciekawe, tylko przez jedno medium eksklawy. Pozostałe podały skrócone relacje z tej wizyty.
Propaganda Kremla wciąż rozwija temat blokady gospodarczej nie tylko regionu, ale samej Rosji. Tak więc Patruszew podkreślił, że sankcje uderzają w kolejne sektory, w tym w rybołówstwo i logistykę morską. „Rosyjskim statkom rybackim ograniczono dostęp do wielu portów europejskich. Władze Niemiec i Holandii pod pozorem rzekomych naruszeń odmawiają obsługi naszych jednostek. Zamknięto przed nami porty na Wyspach Owczych, a na eksport naszych produktów morskich wprowadzono wysokie cła” – zaznaczył.
Jak stwierdził gubernator Aleksiej Besprozwannych, lokalny przemysł związany z rybołówstwem pozwala w pełni zaspokoić potrzeby mieszkańców obwodu, o czym poinformował po spotkaniu z Patruszewem. Oczywiście dla sukcesu "wizyty gospodarskiej" poinformowano o planach podwojenia produkcji ryb w puszkach oraz zabezpieczenie lokalnych przetwórni w surowiec oceaniczny, a także uruchomienie hodowli łososia atlantyckiego. Tymczasem nie od dziś wiadomo, że rybołówstwo lokalne zmaga się z klasycznymi już problemami całego "przyczółka Putina", jakim jest nie tylko logistyka i sankcje, ale również przepisy podatkowe i prawne.
Patruszew wizytował również Zakład Remontu Okrętów w Piławie (Bałtyjsku), który funkcjonuje nieprzerwanie od 1945 roku. „To zakład z wielką tradycją, który przez dziesięciolecia obsłużył niemal wszystkie jednostki Floty Bałtyckiej” – przypomniał Patruszew, Jednak ciekawy wątek dotyczył innych odwiedzin Patruszewa. Otóż wraz z gubernatorem regionu wizytował nowy port i budowany terminal morski w Kurowie (Pionierski). Jak wiadomo, inwestycja, której koszt szacowany jest na ponad 8,5 miliarda rubli, już raz opóźniona, pierwotnie miała zostać ukończona do końca 2024 roku. Tymczasem w czasie wizyty doradcy Putina poinformowano, o nowym opóźnieniu ukończenia terminalu.
Obecnie termin przesunięto na styczeń 2027. Oczywiście władze zrzucają winę na firmę wykonawczą, która de facto w obecnej sytuacji sankcji, kulejącej logistyki, wreszcie braku pracowników (bo sporo jest na wojnie lub poległo) nie może dokonać cudu. I teraz pojawia się wątek liczb. Według danych z końca 2024 roku, główny wykonawca zrealizował około 37% projektu. Tymczasem w kwietniu 2022 r. rząd poprzedniego gubernatora Antona Alichanowa ogłosił stopień gotowości terminalu w Kurowie i towarzyszącej mu infrastruktury na "około 30%".
„Budowa się opóźnia, ale jest to projekt kluczowy. Terminal musi być przygotowany na przyjęcie ponad stu statków wycieczkowych rocznie. Dla zapewnienia bezpieczeństwa konieczne będzie również pogłębienie akwenu, by ułatwić manewrowanie dużym jednostkom” – wyjaśnił Patruszew po inspekcji portu. Media przypomniały, że część portu jest już wykorzystywana – uruchomiono pierwsze nabrzeże, do którego w kwietniu 2024 roku zawinął nowy prom „Antiej”. Terminal w Kurowie ma podobno obsługiwać już około 25% transportu kołowego między Królewcem a portami Zatoki Fińskiej.
„Niezależnie od prób blokady i presji – rozwój naszej eksklawy nad Bałtykiem będzie kontynuowany. Inwestujemy w to, co dla Rosji dziś najważniejsze – bezpieczeństwo, niezależność i stabilność morskiego zaplecza” - tak Patruszew podsumował swoją wizytą, na użytek propagandy.