Zdjęcie: Telegram
13-11-2024 08:40
Jedna z czołowych białoruskich więźniarek politycznych reżimu Łukaszenki, Maria Kalesnikawa spotkała się wczoraj z ojcem. Zdjęcia z wizyty, po długich miesiącach braku informacji o losie więźniarki, wywołały fale komentarzy, o których donosi opozycyjna "Nasza Niwa". Co interesujące, w spotkaniu rodzinnym brał udział również Raman Pratasewicz, którego rola jest bardzo dyskusyjna.
Przypomnijmy, że Maria Kalesnikawa, szefowa sztabu wyborczego kontrkandydata Łukaszenki w wyborach z 2020 roku, Wiktara Babaryki, przebywa w więzieniu od 7 września 2020 roku. Została aresztowana po tym, jak podczas próby przymusowego wywiezienia jej z Białorusi na Ukrainę podarła swój paszport. Została skazana na 11 lat więzienia. Pod koniec listopada 2022 roku została przyjęta na intensywną terapię z powodu perforacji żołądka. Już na początku grudnia została wypisana ze szpitala i wróciła do więzienia. Od lutego 2023 r. rodzina nie miała żadnego kontaktu z Marią. Wczorajsze zdjęcie wykonano w pomieszczeniu medycznym kolonii w Homlu, co rozpoznały byłe więźniarki polityczne.
Odpowiadając na niektóre komentarze, których - jak domyślają się dziennikarze "Naszej Niwy" - autorzy są pracownikami reżimu, "Nasza Niwa" zauważa, że do polityków takich jak Kalesnikawa stosuje się specjalne podejście, a nie ogólną procedurę. Wydaje się, że obecne spotkanie również nie spełnia żadnych norm. Decyzja ta pochodzi „z góry” i jest związana z pytaniem korespondenta BBC o los więźniarki oraz reakcją Łukaszenki na to pytanie.