Zdjęcie: Pixabay
19-08-2025 10:30
Ukraina stoi przed koniecznością pozyskania około 45 miliardów dolarów zewnętrznego finansowania, które ma pokryć zarówno deficyt budżetowy, jak i spłatę zobowiązań zagranicznych. Minister finansów naszego sąsiada, Serhij Marczenko, w trakcie prezentacji planu działań nowego rządu podkreślił, że na 2026 rok zapewnione środki nie wystarczą, mimo iż część zobowiązań już zadeklarowano.
Z dostępnych obecnie gwarancji można liczyć na około 35 miliardów dolarów, co wymaga intensyfikacji negocjacji z kluczowymi partnerami, w tym Unią Europejską, Międzynarodowym Funduszem Walutowym oraz krajami G7. Marczenko zaznaczył, że od 2028 roku sytuacja może być stabilniejsza dzięki przewidzianej dla Ukrainy osobnej linii finansowej w ramach długoterminowego budżetu UE.
W międzyczasie Bruksela uruchamia środki z zysków generowanych przez zamrożone rosyjskie aktywa. Jak poinformowała Komisja Europejska, do budżetu unijnego wpłynęło już 1,6 miliarda euro w ramach trzeciej transzy. Większość tych funduszy kierowana jest na wsparcie Ukrainy poprzez specjalny mechanizm kredytowy, który ułatwia spłatę zobowiązań wobec UE i innych wierzycieli, a część przeznaczana jest na pilne potrzeby obronne. Łączna wartość tego instrumentu to 45 miliardów euro, co pokazuje skalę zaangażowania europejskich instytucji.
Pomoc ta wpisuje się w szerszą strategię wykorzystania zamrożonych rosyjskich aktywów. Po agresji Rosji na Ukrainę państwa G7 zamroziły około 280 miliardów dolarów należących do Moskwy i zadeklarowały, że środki pozostaną zablokowane do czasu rozliczenia rosyjskich zbrodni wojennych. Dochody z tych aktywów stopniowo trafiają do Kijowa. Przykładem jest miliard dolarów przekazany Ukrainie przez Stany Zjednoczone pod koniec 2024 roku. Na tym tle decyzja grupy G7 o udzieleniu Kijowowi 50 miliardów dolarów kredytu, którego spłata będzie finansowana właśnie z tych przychodów, tworzy długofalowy mechanizm wsparcia.