Zdjęcie: Pixabay
18-01-2024 11:10
Tempo eksportu ukraińskich produktów rolnych „szlakiem zbożowym” na Morzu Czarnym niemal wróciło do poziomu przedwojennego, a koszty ubezpieczenia ładunku znacznie spadły - poinformował o tym szef Ukraińskiej Konfederacji Rolniczej (ZAK) Leonid Kozaczenko.
Przypomniał, że przed wojną na pełną skalę terminale nad Morzem Czarnym były głównym szlakiem dostaw zboża na eksport. „Średnio miesięcznie eksportowaliśmy 7,5-8 mln ton zboża. Teraz przekroczyliśmy tę wartość, co oznacza, że moce produkcyjne są prawie przywrócone. Choć terminale w Mikołajowie i Chersoniu nadal nie działają, ich odbudowa jest jeszcze przed nami. Ale to, co zostało zrobione, jest bardzo ważne” – powiedział Kozaczenko.
„Bardzo ważnym faktem okazało się ubezpieczenie transportu przez brytyjską firmę ubezpieczeniową, która zrobiła to jako pierwsza. Teraz działają już cztery firmy, które ubezpieczają transport, a koszt ubezpieczenia znacznie spadł. Dziś jest to 1,25% wartości ładunku. A zaczynaliśmy od 7 proc., ponieważ pokazaliśmy, że potrafimy chronić te statki, koszty ubezpieczenia znacznie spadły” – powiedział prezes ZAK. Kozaczenko podkreślił, że rozwiązanie problemów z eksportem morskim jest niezwykle ważne dla ukraińskich rolników, gdyż czterokrotny wzrost kosztów logistyki zmusił ich do ograniczenia siewów zbóż ozimych.
Z jego informacji wynika, że wielu małych i średnich rolników na Ukrainie rozpoczęło próby samodzielnego eksportu zboża. W ciągu dwóch lat liczba takich firm wzrosła o 1500 podmiotów. Są to przeważnie małe firmy, które kiedyś zajmowały się eksportem zboża transportem drogowym lub kolejowym. Ich produkty trafiały głównie na teren UE.