Zdjęcie: Pixabay
15-04-2025 12:45
Jak informuje białoruski portal "Zerkalo", od marca 2025 roku Koleje Białoruskie (BŻD) stały się celem intensywnych kontroli przeprowadzanych przez KGB. Sprawdzana jest lojalność pracowników, zwłaszcza kierowników stacji i ich zastępców, którym tymczasowo odbierane są zarówno prywatne, jak i służbowe telefony. Urządzenia te analizowane są na miejscu lub zabierane na 48-godzinną ekspertyzę, w trakcie której badane są aplikacje, historia wyszukiwania, zawartość komunikatorów i nawet pliki usunięte, jeśli da się je przywrócić. Te działania warto połączyć z ostatnimi informacjami o nowej fali represji.
Według przedstawiciela niezależnego Stowarzyszenia Kolejarzy Białorusi, celem tych działań jest wykrycie kontaktów z organizacjami zagranicznymi lub materiałów uznanych przez reżim za „ekstremistyczne”. "Jeśli ktoś ma zdjęcia z protestów lub subskrybuje nieodpowiednie kanały, nie trafia do aresztu, ale może zostać zdegradowany lub wezwany na badanie wariograficzne" – tłumaczy jeden z aktywistów. Przypadki takie są coraz częstsze, zwłaszcza w rejonie Mińska.
W trakcie takich wizyt, których zazwyczaj dokonuje zastępca szefa bezpieczeństwa danej sekcji razem z funkcjonariuszami KGB, telefon może być analizowany godzinami. Często wystarczy obecność zagranicznych numerów lub dokumentów służbowych w pamięci telefonu, by uznano to za podejrzane i skierowano pracownika na dalsze przesłuchania. – Niektórym kierownikom stacji, po takich „rozmowach”, nie pozwala się wrócić do pracy na dotychczasowym stanowisku – zauważa źródło.
Choć oficjalnych informacji o zatrzymaniach brak, wiele przypadków wychodzi na jaw dopiero po czasie. Stosowane narzędzie do analizy, rozwijane przez rosyjską firmę, jest od 2022 roku szeroko wykorzystywane przez białoruskie służby, mimo że wcześniejsze izraelskie oprogramowanie Cellebrite zostało wycofane z obiegu po ujawnieniu przypadków jego użycia przeciwko opozycji i mniejszościom.
Program potrafi analizować dane z ponad 35 tysięcy modeli urządzeń, 700 aplikacji i 100 chmur. Umożliwia m.in. rekonstrukcję aktywności użytkownika w postaci wykresów, przeglądanie wiadomości ze wszystkich komunikatorów, filtrowanie kontaktów i danych według czasu, a także lokalizację plików na mapie. Szczególnie zaawansowane jest rozpoznawanie twarzy – funkcjonariusze mogą tworzyć „zestawy” osób do wykrycia na zdjęciach, takie jak „ekstremiści”, „złodzieje”, czy „narkomani”.
Choć program radzi sobie nawet z szyfrowanymi komunikatorami jak Signal, Threema czy Wire, jego skuteczność spada wobec usuniętych wiadomości. – Jeśli ktoś natychmiast usuwa zawartość, a telefon odda dopiero po pewnym czasie, szanse na odzyskanie danych są znikome – mówi były funkcjonariusz MSW Stanisław Luponosow. – Jednak jeśli usuwanie nastąpiło tuż przed kontrolą, istnieje ryzyko, że dane zostaną odzyskane. To kwestia godzin, a nie dni.
W cieniu oficjalnych procedur coraz więcej kolejarzy doświadcza presji i atmosfery nieufności. Coraz częstsze są doniesienia o wezwaniu na „rozmowę” do KGB i przeszukaniu prywatnych urządzeń. – To nie są rutynowe kontrole – to pokaz siły i próba zastraszenia całego środowiska – podsumowuje anonimowy rozmówca.