Zdjęcie: Pixabay
16-04-2024 12:16
Wciąż trwa napięta sytuacja między rządem estońskim a Estońskim Kościołem Prawosławnym Patriarchatu Moskiewskiego (MPEÕK). Jak podały media, MPEÕK wynajmuje siedem nieruchomości w Tallinie, niektóre od rządu, a niektóre od samorządu stolicy. Rząd Estonii, zapowiada rozwiązanie umów, co sugeruje zamiar ograniczenia działalności kościoła.
Tallinn zawarł z MPEÕK umowy dzierżawy trzech działek, podczas gdy Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przekazało kościołowi do użytku cztery budynki za symboliczną opłatą. MPEÕK ma 36-letnią umowę najmu katedry Aleksandra Newskiego w stolicy od 2001 roku. Chociaż katedra została udostępniona kościołowi do bezpłatnego użytku, umowa zobowiązywała go do administrowania i zarządzania budynkiem oraz ubezpieczenia.
Tymczasem w porozumieniu koalicyjnym z Tallina podpisanym w niedzielę przez Partię Reform, Partię Socjaldemokratyczną (SDE), Eesti 200 i Ojczyzna (Isamaa) czytamy: „Miasto rozwiąże kontrakty i nie będzie wspierać osób, organizacji ani projektów rozszerzających wpływy Federacji Rosyjskiej .” W umowie zawarto także promesę rozwiązania umów najmu nieruchomości będących własnością miasta z Federacją Rosyjską.
Przypomnijmy, że w zeszłym tygodniu minister spraw wewnętrznych Lauri Läänemets, zapowiedział, że zaproponuje Riigikogu uznanie mającego siedzibę w Moskwie Patriarchatu Prawosławnego za organizację wspierającą terroryzm, aby ostatecznie zakazać jego działalności w Estonii. Propozycja ministra obejmuje także podzielenie Estońskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego na mniejsze, bardziej niezależne kościoły.
Biskup MPEÕK Daniel z Tartu powiedział, że uważa propozycję ministra za rodzaj kary zbiorowej. „To rodzaj decyzji, w wyniku której zostaje się uznanym za terrorystę. Jestem jednak w stu procentach pewien, że każdy prawdziwy członek kościoła poczułby się tym bardzo zaniepokojony” – powiedział. Przywódca Estońskiego Kościoła Ewangelicko-Luterańskiego (EELK), abp Urmas Viilma, również określił propozycję ministra Läänemetsa jako „ostrą”. Viilma zauważył, że cerkwie i ich członkowie działający w Estonii z pewnością nie są terrorystami. Sugestię ministra, aby kościoły miały działać niezależnie, uważa za niezrozumiałą. Warto jednak zauważyć, że wśród około 100 tysięcy wyznawców EKP PM, większość stanowi liczna mniejszość rosyjska w Estonii.