Zdjęcie: Flickr
08-01-2025 09:38
NATO wzmacnia swoją obecność na Bałtyku, wysyłając kilkanaście dodatkowych okrętów, które będą odpowiedzialne za ochronę podwodnej infrastruktury w regionie. Operacja, która zacznie się pod koniec tygodnia, potrwa przynajmniej do kwietnia. Zgodnie z zapowiedziami Hanno Pevkura, ministra obrony Estonii, trwają rozmowy, aby w przyszłości państwa nadbałtyckie rotacyjnie prowadziły operacje morskie, podobnie jak ma to miejsce w przypadku ochrony przestrzeni powietrznej. Estonia, w międzyczasie, planuje również wzmocnienie swoich własnych zdolności obrony morskiej.
Pevkur podkreślił, że obecność NATO na Bałtyku ma przede wszystkim efekt odstraszający, ale w razie potrzeby siły sojusznicze będą gotowe do interwencji. Okręty NATO będą patrolować wody Bałtyku, w tym chronić kluczową infrastrukturę morską, jak np. kabel energetyczny Estlink 1. Minister zaznaczył, że zareagowanie na incydenty związane z sabotażem, jak np. ataki na podmorskie kable, odbywa się zgodnie z wypracowaną procedurą, w której aktywnie uczestniczą także inne państwa partnerskie.
W związku z rosnącym zagrożeniem dla infrastruktury morskiej, Estonia wkrótce przedstawi projekt ustawy, która da jej marynarce wojennej szersze uprawnienia do interwencji w strefie ekonomicznej kraju w przypadku podejrzeń o sabotaż. Współpraca międzynarodowa, szczególnie z Finlandią, w zakresie reagowania na tego typu incydenty, również będzie kluczowa.
Tymczasem były szef estońskiej marynarki wojennej, Jüri Saska, zauważył, że obecna flota Estonii, składająca się z kilku różnych typów okrętów patrolowych i trałowców, nie ma wystarczającej zdolności do przeprowadzania złożonych operacji morskich. Saska podkreślił, że Estonia potrzebuje bardziej wyspecjalizowanych jednostek, które będą w stanie efektywnie realizować zadania związane z obroną morską, w tym patrolowanie podwodnej infrastruktury. Od końca ubiegłego roku Estońskie Siły Obronne nie mają już helikopterów . Natomiast Policja i Straż Graniczna (PPA) dysponuje trzema helikopterami Agusta Westland, które mogą pomieścić do 11 pasażerów.
Marek Aas, szef policyjnej jednostki specjalnej K-kommando, powiedział, że jednostka specjalna może prowadzić działania zarówno na lądzie, w powietrzu, jak i na morzu, a jednostka jest wspierana przez eskadrę lotniczą PPA, a także może przeprowadzić działania we współpracy z Finami. Natomiast minister Pevkur powiedział, że będzie możliwe przeprowadzenie podobnej akcji jak to zrobili Finowie, i że w razie potrzeby kraje sąsiadujące zostaną poproszone o pomoc.
Podobnie jak inne państwa nadbałtyckie, Estonia zainwestowała w rozwój systemów do monitorowania działalności podwodnej. Współpraca z firmami, takimi jak holenderska Lobster Robotics, umożliwia wykorzystanie autonomicznych dronów podwodnych do szybkiej analizy sytuacji w morzu. Pevkur dodał, że Estonia intensyfikuje prace nad nowoczesnymi systemami sonarowymi, które pozwolą na wykrywanie nieznanych dźwięków, takich jak upuszczenie kotwicy czy działania związane z sabotażem.