Zdjęcie: Pixabay
03-08-2022 15:20
Niestety, jak to przewidywaliśmy w naszych materiałach, Rosja aktywnie wykorzystuje możliwość destabilizacji Mołdawii za pomocą autonomii Gagauzji. Szef komisji Dumy Państwowej ds. międzynarodowych Leonid Słucki skomentował protesty w Gagauzji, pisząc, że w Kiszyniowie doszło do "ukrytego naruszenia" praw mieszkańców autonomii.
"Kiszyniów ryzykuje wejście na bardzo niebezpieczną drogę. Dalsze ignorowanie opinii Gagauzów będzie dużym błędem - napisał Słucki w mediach społecznościowych. Zdaniem Słuckiego, protestujący chcą jedynie niższych cen i silniejszych relacji mołdawsko-rosyjskich. "Gagauzi wysuwają pod adresem centralnych władz kraju szereg postulatów ekonomicznych i politycznych. Jaka jest odpowiedź Kiszyniowa? Nic, udają, że na południu Mołdawii nic się nie dzieje" - dodał.
Polityk podkreślił, że Rosja wspiera Gagauzów. "Uważamy, że jej opinia powinna być brana pod uwagę przy opracowywaniu wszelkich strategii, planów, wyborze partnerów zagranicznych, prowadzeniu polityki zagranicznej i wewnętrznej. Mołdawskie władze z rumuńskimi paszportami w kieszeniach powinny się nauczyć: są odpowiedzialne za wszystkich mieszkańców kraju. W tym tych, którzy domagają się poprawy stosunków z Rosją" - stwierdził.
Ostatnio w Gagauzji odbyło się kilka antyrządowych protestów z udziałem niewielkiej liczby uczestników - w stolicy autonomii Komracie, w Vulcanesti, Congaz i Baurci. Uczestnicy protestowali przeciwko rosnącym cenom surowców energetycznych i żywności oraz domagali się odwołania obecnego rządu.