Zdjęcie: Pixabay
06-05-2025 08:49
Ceny energii elektrycznej w Estonii spadły w kwietniu o około 19 procent w porównaniu do marca, jednak w ujęciu rocznym były aż o 20 procent wyższe – podała państwowa spółka Eesti Energia. Głównymi przyczynami spadku miesięcznego były mniejsze zapotrzebowanie na ogrzewanie oraz rekordowo wysokie uzyski z energii słonecznej i wiatrowej w całym regionie bałtyckim.
W analizie przygotowanej przez analityka rynku energii, Karla Joosepa Randveera, wskazano jednak, że roczny wzrost cen wynikał głównie z załamania produkcji hydroelektrycznej na Łotwie, gdzie jej udział w miksie spadł z jednej trzeciej do zaledwie 11 procent. Zwiększyło to zależność od droższych źródeł opartych na paliwach kopalnych. W połączeniu z wysokimi cenami gazu ziemnego, które napędzały koszty w Estonii, Łotwie i Litwie, wpłynęło to na gwałtowne podwyżki szczególnie w godzinach szczytu.
Dodatkowo, połączenie Estlink 2 między Finlandią a Estonią pozostaje niedostępne, co oznacza brak dostępu do tańszej energii z krajów nordyckich, szczególnie w godzinach wieczornych. W tym kontekście litewska dominacja w produkcji energii odnawialnej staje się coraz bardziej znacząca – kraj ten pokrywa prawie 26 procent zużycia energii w regionie dzięki słońcu i wiatrowi, podczas gdy Estonia osiąga 11 procent, a Łotwa zaledwie 2. Całościowo, odnawialne źródła dostarczają 39 procent energii w krajach bałtyckich, z czego 22 procent przypada na paliwa kopalne, 14 na hydroenergię, a resztę stanowią biomasa i import. Jak zaznaczono, „dłuższe wiosenne dni pozwoliły energii słonecznej odegrać znacznie większą rolę, obniżając ceny między 9 a 16, lecz dramatycznie podbijając je wieczorem”.
Różnice cenowe stały się bardziej skrajne niż w latach poprzednich. Wcześniej ceny poranne były wyższe o 20–30 procent od średniej, a wieczorne o 40–60 procent. W tym roku poranny szczyt przekraczał średnią niemal dwukrotnie, a wieczorny nawet trzykrotnie. Według prognoz Eesti Energia, taka struktura może się utrzymać przez całe lato, o ile połączenie Estlink 2 pozostanie niedostępne, a słoneczna pogoda dopisze.
Na tle napiętej sytuacji na rynku energii elektrycznej w regionie, w Europie ceny gazu ziemnego spadły do 32,5 euro za megawatogodzinę do końca kwietnia, co oznacza 22,5-procentowy zjazd względem początku miesiąca. Jednak nadchodzące tygodnie mogą przynieść wzrosty, ostrzega Eesti Energia – zapotrzebowanie w Azji, przerwy w norweskich instalacjach czy nagłe ochłodzenia w Estonii mogą podbić ceny błyskawicznie. Równolegle obserwowano delikatny spadek cen uprawnień do emisji CO₂ – z 71 do 67 euro za tonę. Głównymi przyczynami były napięcia handlowe między UE a USA oraz oczekiwania spowolnienia gospodarczego w kontekście ceł Trumpa. Paradoksalnie, spadające ceny gazu również osłabiły popyt na uprawnienia – gaz stał się tańszy od węgla, zwiększając jego udział w miksie i ograniczając emisje.