Zdjęcie: Jana Sznipelson unsplash.com
30-09-2025 08:49
W ostatnich miesiącach na Białorusi nasiliły się represje wobec osób powiązanych ze sprawą tzw. „Biełaruskiego Hajuna” – projektu monitorującego ruchy wojsk rosyjskich i białoruskich. Według organizacji „Wiasna” potwierdzono co najmniej 78 przypadków aresztowań, choć liczba zatrzymanych może być znacznie wyższa. Wobec nich stosuje się przedłużony areszt, a część procesów już się odbyła. Zarzuty opierają się na artykule kodeksu karnego dotyczącym „wspierania działalności ekstremistycznej”. Projekt, stworzony przez aktywistę Antona Motolko, zakończył działalność po tym, jak w lutym 2025 roku służby reżimu Łukaszenki przejęły dostęp do jego komunikatora.
Kwestia białoruskich więźniów politycznych pojawiła się również w kontekście wypowiedzi Maksyma Butkiewicza, ukraińskiego dziennikarza i obrońcy praw człowieka, który niedawno został laureatem Nagrody im. Václava Havla przyznawanej przez Radę Europy. Były żołnierz i jeniec wojenny, uwolniony w 2024 roku w ramach wymiany, podkreśla, że jego misją pozostaje obrona praw człowieka, ale jest też częścią ukraińskich sił obrony oraz ponownie prowadzi audycję radiową poświęconą tym zagadnieniom.
Butkiewicz wielokrotnie wspierał białoruskich uchodźców w Ukrainie i nadal uważa ich sytuację za niezwykle istotną. W jego ocenie tragedia Białorusi jest nierozerwalnie związana z losem Ukrainy. „Walka o wolność Ukrainy jest jednocześnie walką o wolność Białorusi” – zaznaczył w rozmowie z Radiem Swoboda. Opowiadając o warunkach, w jakich przebywali ukraińscy jeńcy w Rosji, Butkiewicz porównał je do sytuacji białoruskich więźniów politycznych. Zwrócił uwagę, że choć skala przemocy bywa różna, w obu przypadkach panują skrajnie surowe realia, obejmujące izolację i brak kontaktu ze światem zewnętrznym. „Zewnętrznie ci ludzie często wyglądają podobnie – wychodzą wyniszczeni i zmęczeni”, mówił.
Jego zdaniem sytuacja Białorusi od lat się nie zmieniła – od 2021 roku obecność rosyjskich wojsk na jej terytorium należy uznać za faktyczną okupację. To, jak podkreśla, czyni białoruską tragedię jeszcze głębiej splecioną z wojną w Ukrainie, a nadzieję na wolność obu narodów uzależnia od zwycięstwa w tej wspólnej walce.