Zdjęcie: Pixabay
14-08-2024 09:44
Minister Spraw Zagranicznych Mołdawii Mihai Popsoi odniósł się do propozycji byłego prezydenta kraju i lidera prorosyjskiej Partii Socjalistów (PSRM) Igora Dodona, aby wprowadzić w kraju „ustawę o zagranicznych agentach”, na wzór ustawy, która została przyjęta w Gruzji i z powodu którego wstrzymano proces przystąpienia tego kraju do Unii Europejskiej.
Dodon w minionym tygodniu w trakcie wywiadu stwierdził, że taka ustawa jest konieczna, aby sprawdzić, „co robią w Mołdawii organizacje pozarządowe, które stają się w naszym kraju odrębną władzą i mają jeszcze większą władzę niż media i politycy”.
„Słysząc takie oświadczenie, pomyślałem, że to żart, bo osoba, której zależy na swoim kraju, nie mogłaby powiedzieć czegoś takiego. Kiedy mołdawski przywódca polityczny ogłasza plany sabotowania europejskiego kursu kraju i podważania demokracji, jest to niepokojące” – napisał Popsoi w sieciach społecznościowych. Minister przypomniał, że z kolei przyjęta w Gruzji ustawa, po której zawieszono proces akcesji kraju do Unii Europejskiej, inspirowana była rosyjską „ustawą o zagranicznych agentach”. „Dla Dodona diaspora to elektorat równoległy, a Europa, która pomaga Mołdawii milionami euro, to zagraniczny agent” – napisał minister, zarzucając socjaliście zamiar izolowania Mołdawii.
"Niektórzy chcą, aby nasz kraj został ponownie odizolowany, bez wsparcia, w całkowitym wasalstwie. Nie zaakceptujemy tego. Nasz kraj z wielkim trudem wywalczył szansę stania się częścią dużej europejskiej rodziny. Obywatele tego kraju chcą dobrobytu i spokojnej przyszłości w Unii Europejskiej i żaden agent zagraniczny nie będzie mógł ingerować w uzasadnione pragnienia większości ludzi” – podsumował Popsoi.