Zdjęcie: Wikipedia
01-12-2023 10:02
Przewodnictwo Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), które utraciła Estonia, nie dałoby Estonii niczego w sytuacji, gdy Rosja wszystko blokuje, powiedział estoński minister spraw zagranicznych Margus Tsahkna w trakcie wywiadu telewizyjnego.
"Staliśmy po stronie Unii Europejskiej w sprawie estońskiego przewodniczenia do końca, dopóki nie doszło do sytuacji, w której Rosja zablokowała całą organizację" - powiedział Tsahkna, wyjaśniając swoje wcześniejsze stanowisko, że nie należało pozwolić Rosji na ustępstwa. "Wspólnie zdecydowaliśmy się nie blokować propozycji przewodniczenia przez Maltę na podstawie kompromisowej propozycji Macedonii Północnej", powiedział Tsahkna.
"Przewodniczenie, gdyby zostało jakoś przeforsowane, nic by Estonii nie dało" - powiedział Tsahkna, odnosząc się do weta Rosji. "Siedzielibyśmy tam i angażowali ogromne zasoby naszych własnych ludzi, ale nic byśmy nie osiągnęli".
Rosja wetuje wszystko, ale OBWE podejmuje decyzje w drodze konsensusu. Tsahkna dodał, że OBWE jest w kryzysie. "OBWE ma zapewnić bezpieczeństwo w Europie, ale nie robi tego, ponieważ jeden z jej członków dokonuje agresji na Ukrainie" - powiedział Tsahkna, wymieniając zbrodnie wojenne Rosji.
Przypomnijmy, że Rosja, wraz z Białorusią, zawetowała zatwierdzenie Estonii na następnego przewodniczącego OBWE w 2024 r. na posiedzeniu Stałej Rady OBWE w Wiedniu w ubiegły wtorek. Estonia była wspólnym kandydatem UE. Niestety komentarz estońskiego ministra jest przykrą konstatacją aktualnego stanu rzeczy. Doszło do ustępstwa wobec żądań Rosji, w organizacji porządku międzynarodowego, której znaczenie, obok ONZ, jest podważane przez Rosję od lat, by tylko przypomnieć ostatni komentarz rosyjskiego ministra SZ Siergieja Ławrowa na temat przyszłości OBWE.