Zdjęcie: presidente.md
21-08-2025 12:52
Kilka dni temu, prezydent Ukrainy wyraził sprzeciw przeciwko rozdzieleniu ścieżek akcesyjnych Ukrainy i Mołdawii. Tymczasem prezydent Mołdawii, Maia Sandu, podkreśliła, że proces przystępowania do Unii Europejskiej dla jej kraju oraz Ukrainy opiera się na zasługach i spełnianiu określonych kryteriów, a nie na równoczesnym tempie postępów obu państw.
Według Sandu, zarówno Mołdawia, jak i Ukraina wypełniły wszystkie techniczne wymagania umożliwiające przejście do kolejnego etapu, jednak postępy Kiszyniowa blokuje polityczna sytuacja związana z oporem jednego z państw członkowskich wobec Ukrainy. Prezydent zaznaczyła, że problem nie leży w samej Mołdawii ani w jej zdolnościach do kontynuowania procesu, lecz w politycznym impasie, który wymaga rozwiązania na szczeblu Unii Europejskiej.
Sandu wyraziła przekonanie, że odpowiednie instytucje europejskie wkrótce znajdą wyjście z tej sytuacji. Podkreśliła, że formalne procedury są znane i kraj aktywnie przygotowuje się do kolejnych kroków, które zostaną podjęte natychmiast po zakończeniu wymogów technicznych i uzyskaniu wsparcia politycznego. Wypowiedzi prezydent pojawiły się w kontekście doniesień, że Unia Europejska rozważa przyspieszenie procesu akcesyjnego Mołdawii jeszcze przed wyborami parlamentarnymi zaplanowanymi na koniec września, co mogłoby rozdzielić Kiszyniów od Kijowa w harmonogramie integracji.
W swoim komentarzu Sandu podkreśliła, że w całym procesie nie ma obowiązku, by państwa posuwały się naprzód równocześnie. Zasady są wyłącznie merytoryczne, a wszelkie opóźnienia mają charakter polityczny, nie techniczny. Prezydent zaznaczyła, że Mołdawia jest gotowa do szybkiego przejścia do kolejnego etapu, gdy tylko kwestie polityczne zostaną rozwiązane.