Zdjęcie: Pixabay
27-11-2024 10:34
Kwestia gazu dla Naddniestrza to nie jedyny problem gazowy Mołdawii. Jak się okazało, wczoraj spółka Moldovagaz zwróciła się do regulatora - Krajowej Agencji Regulacji Energetyki ANRE - z wnioskiem o rewizję taryfy za gaz w związku z rosnącymi cenami na rynku międzynarodowym. Zgodnie z projektem stawka dla gospodarstw domowych może zostać podniesiona z 12,15 do 16,36 lei za metr sześcienny (bez VAT).
Jak zapowiedzieli już politycy, w przyszłym tygodniu w Parlamencie Mołdawii odbędą się przesłuchania publiczne na temat sytuacji w energetyce. Radu Marian, poseł Partii Akcja i Solidarność (PAS) i szef sejmowej komisji gospodarczej obiecał, że omówi z kolegami wniosek Moldovagazu dotyczący podwyższenia taryfy na gaz, co parlament uważa za nieoczekiwane. Oburzenie także środowisk społecznych budzi fakt, że jeszcze miesiąc temu, tak premier, jak i minister energetyki zapewniali, że podwyżek nie będzie.
Tymczasem minister energii Victor Parlicov, na konferencji prasowej po swojej wizycie w Petersburgu poinformował, że Rosja zwróciła się do Mołdawii o przekonanie Ukrainy do utrzymania tranzytu gazu przez jej terytorium, co byłoby dla Mołdawii najbardziej korzystnym rozwiązaniem. Decyzja w tej sprawie może jednak zapaść w ostatniej chwili. Jeśli tranzyt nie zostanie utrzymany, dostawy będą realizowane alternatywną trasą.
Parlicov zaznaczył, że Gazprom łączy zgodę na korzystanie z alternatywnej trasy z kwestią spłaty rzekomego długu za gaz dostarczony na prawy brzeg Dniestru. Twierdzi, że brak postępów w tej sprawie może wpłynąć na decyzję o dostawach. Minister przypomniał, że audyt przeprowadzony w 2021 roku wykazał, iż historyczny dług za gaz dostarczony do 2003 roku został przedawniony. Gazprom nie uznaje wyników tego audytu i utrzymuje, że Mołdawia winna jest 709 mln dolarów, choć audyt potwierdził jedynie istnienie długu na poziomie 8,6 mln dolarów. Mołdawia zwróciła się do Gazpromu o przedstawienie własnego stanowiska w tej sprawie.
Obecnie Mołdawia posiada w zapasach nieco ponad 220 mln metrów sześciennych gazu. Ilość wystarczyłaby na około dwa zimowe miesiące, tylko dla prawego brzegu Dniestru - Mołdawii. Od 2022 roku cały gaz dostarczany codziennie przez Gazprom trafia wyłącznie do regionu Naddniestrza. Jest on wykorzystywany na potrzeby wewnętrzne oraz do produkcji energii elektrycznej w elektrowni MoldGRES, którą sprzedaje również konsumentom w Mołdawii.
Aktualizaca, godz. 14:30
Na początku dzisiejszego posiedzenia rządu premier Mołdawii Dorin Recean ostrzegł obywateli, że kraj czeka „bardzo trudna zima”. Szef rządu wymienił dwa powody, dla których może dojść do kryzysu gazowego. "Pierwszym z nich jest ewentualne wstrzymanie dostaw gazu na lewy brzeg Dniestru [Naddniestrze -red.], gdzie żyje ok. 300 tys. osób. Większość z nich to nasi obywatele, którzy mogą pozostać bez ciepła i elektryczności. Może to przerodzić się w katastrofę humanitarną. Ponieważ to są nasi obywatele, jesteśmy zobowiązani znaleźć rozwiązanie” – obiecał Dorin Recean.
Jako drugą przyczynę możliwego kryzysu premier podał prawdopodobną podwyżkę stawek za gaz. Dodał, że Krajowa Agencja Regulacji Energetyki powinna dokładnie i przejrzyście rozpatrzyć wniosek Moldovagazu o podwyżkę stawek za gaz. „Wiele pytań dotyczy sposobu zakupu gazu latem i jesienią. Obywatele potrzebują wyjaśnień. Odpowiedzi otrzymają podczas przesłuchań parlamentarnych” – podkreślił szef rządu.