Zdjęcie: err.ee

O łotewskim planie ochrony ludności

08-02-2024 08:18

O skali postrzegania zagrożenia w regionie świadczy fakt, że poszczególne media państw bałtyckich, w ciągu ostatnich tygodni, zwiększyły ilość pojawiających się artykułów na temat wdrożenia zasad ochrony ludności cywilnej oraz kwestii samego bezpieczeństwa. W łotewskich mediach państwowych pojawił się wczoraj artykuł dotyczący planów ochrony ludności.

Według Państwowej Straży Pożarnej i Ratownictwa (VUGD), jeśli 5% mieszkańców odmówiłoby ewakuacji w przypadku kryzysu, to tylko 2% z tej liczby mogłoby otrzymać wszystko, czego potrzebują. Wczoraj został przedstawiony Plan Ochrony Ludnościna posiedzeniu Komisji Obrony, Spraw Wewnętrznych i Zapobiegania Korupcji. Plan obejmuje środki zarządzania klęskami żywiołowymi, tworzenie i budowę schronów oraz wytyczne dla gmin dotyczące tworzenia miejsc gromadzenia się i tymczasowego zakwaterowania.

Mniej niż 2% mieszkańców Łotwy nie tylko byłoby w stanie dostać się do bezpieczniejszego miejsca, ale także byłoby w stanie uzyskać koc, materac do spania i inne niezbędne rzeczy w przypadku zagrożenia militarnego. W liczbach jest to około 40 000 osób. "Jeśli spojrzymy na to teraz, to zakwaterowanie jako takie, jest dostępne dla znacznie większego odsetka. Jeśli połączymy informacje ze wszystkich gmin, będzie to 176 tysięcy miejsc. Ale wyposażenie - mam na myśli koce, łóżka, materace - jest ograniczone" - powiedział Mārtiņš Baltmanis, szef VUGD.

Plan ochrony uwzględnia również piwnice budynków jako schronienia. Na Łotwie jest ich około 30 000. "Dokonaliśmy wstępnych obliczeń dotyczących wymienionych przeze mnie zasobów. Potrzebujemy około półtora roku na zbadanie wszystkich miejsc, biorąc pod uwagę naszą codzienną pracę" - powiedział szef VUGD.

Gminy są również zobowiązane do posiadania planu awaryjnego. W tej chwili nie wiadomo, ile gmin go posiada. Według badania przeprowadzonego przez VUGD, w przypadku kryzysu około połowa ludności Łotwy pozostałaby u krewnych lub znajomych, nieco mniej niż jedna trzecia skorzystałaby z zakwaterowania oferowanego przez gminę, podczas gdy jeden na 20 ankietowanych odmówiłby ewakuacji.