Zdjęcie: MON Litwy
18-09-2025 13:57
Litewski Sejm w trybie nadzwyczajnym zajmuje się projektami ustaw, które mają umożliwić szybsze i skuteczniejsze reagowanie wojska na zagrożenia stwarzane przez drony naruszające przestrzeń powietrzną kraju. Dotychczasowe przepisy pozwalały na użycie siły jedynie w przypadku, gdy bezzałogowce były wykorzystywane jako broń w wyznaczonych strefach zakazu lotów.
Teraz proponuje się, by decyzją ministra obrony lub osoby przez niego wyznaczonej można było neutralizować każdy dron, który złamie zasady poruszania się w przestrzeni ograniczonej lub zamkniętej. Jak wyjaśniał wiceminister Karolis Aleksa, nowe przepisy mają dać armii większą elastyczność i zdolność do natychmiastowej reakcji.
Projekt zakłada także sprawniejsze wyznaczanie stref ograniczonego ruchu i obowiązek szybkiego przekazywania informacji pilotom cywilnych maszyn. Linie lotnicze i inni operatorzy mieliby być powiadamiani nie później niż dziesięć minut przed aktywacją takiej strefy, a wszystkie znajdujące się tam samoloty byłyby zobowiązane natychmiast ją opuścić. Wiceminister transportu Roderikas Žiobakas podkreślał, że tak krótki termin jest optymalny i nie powinien zakłócać ruchu cywilnego, a jednocześnie umożliwi skuteczne reagowanie w razie zagrożenia.
Ministerstwo obrony zapewnia, że użycie siły wobec dronów nie będzie automatyczne, lecz nastąpi jedynie w sytuacjach absolutnej konieczności, przy zachowaniu środków ostrożności, aby uniknąć strat wśród ludzi czy zniszczenia mienia. Decyzja o wprowadzeniu zmian ma związek z coraz częstszymi naruszeniami granic i ryzykiem, jakie stwarzają niekontrolowane loty bezzałogowców. Jak stwierdził przewodniczący Sejmu Juozas Olekas, „takie rozwiązania są potrzebne teraz, w obecnych realiach geopolitycznych”.
W tle debat o dronach rozbrzmiewa szerszy głos o konieczności wzmacniania bezpieczeństwa całego regionu. Szef litewskiej dyplomacji Kęstutis Budrys w trakcie spotkania w Wilnie z unijnym komisarzem Andriusem Kubiliusem apelował o długofalowe i stabilne finansowanie potrzeb obronnych Unii Europejskiej, zwłaszcza państw graniczących z Rosją i Białorusią. Jak podkreślił, „to właśnie na wschodniej granicy zaczyna się bezpieczeństwo Europy”.