Zdjęcie: gov.md
05-06-2025 08:15
Mołdawia dynamicznie przyspieszyła swój kurs integracji europejskiej, a według komisarz ds. rozszerzenia UE, Marty Kos, możliwe jest otwarcie wszystkich rozdziałów negocjacyjnych z Unią Europejską do końca bieżącego roku. Zakończone w Brukseli dziewiąte posiedzenie Rady Stowarzyszenia Mołdawia–UE potwierdziło, że relacje między Kiszyniowem a Brukselą osiągnęły historyczne apogeum. Jak stwierdziła Kos: „Mołdawia będzie członkiem Unii Europejskiej i już teraz traktowana jest jak część naszej europejskiej rodziny”.
W kontekście nadchodzących wyborów parlamentarnych zaplanowanych na jesień 2025 roku, unijni liderzy wyrazili poważne zaniepokojenie zagrożeniami ze strony Rosji. „Rosja naruszyła waszą przestrzeń powietrzną, użyła energii jako narzędzia szantażu i ingerowała w waszą demokrację. Jesienne wybory będą celem rosyjskiej wojny hybrydowej – wykorzystają pieniądze, naciski i dezinformację, by manipulować mołdawskimi obywatelami” - podkreśliła Kaja Kallas, wysoka przedstawicielka UE do spraw zagranicznych.
Unia Europejska zapowiedziała wzmocnienie wsparcia, m.in. poprzez rozszerzenie misji doradczej, zespoły ekspertów ds. przeciwdziałania nielegalnemu finansowaniu kampanii wyborczych, szybkie zespoły reagowania oraz środki do ochrony przed propagandą i ingerencjami zewnętrznymi. „Możecie liczyć na Europę w obronie integralności waszych wyborów. Europa będzie z wami na każdym kroku tej drogi” – podkreśliła Kallas.
Premier Dorin Recean zapewnił, że rząd Mołdawii nie ustanie w reformach, niezależnie od presji zewnętrznej. Jego zdaniem, Rosja zamierza jesienią przejąć kontrolę nad Mołdawią poprzez podporządkowany jej rząd oraz wykorzystać region Naddniestrza nie tylko przeciwko Ukrainie, ale też przeciwko Rumunii – członkowi NATO. „Mołdawia musi podjąć ogromny wysiłek, by przeciwdziałać tym działaniom Kremla. Jeśli zadbamy o naszą przyszłość, Rosja nie osiągnie celu” – mówił. Premier dodał, że walka z dezinformacją, obrona uczciwości wyborów i skuteczne reformy będą codzienną pracą rządu, „aby zmiany nie były tylko ładnie napisanym dokumentem, ale rzeczywistością dla każdego obywatela”. Przywołał również lokalne powiedzenie: „Oczy się boją, ale ręce się cieszą”, wskazując na determinację i gotowość Mołdawian do ciężkiej pracy. „Nie boimy się wysiłku, bo wiemy, dokąd zmierzamy. Mołdawia jest zdeterminowana, by iść naprzód – z powagą, pracą i waszym wsparciem. Wierzę, że Mołdawia może, a Unia Europejska może jeszcze więcej, mając Mołdawię w swojej rodzinie”.
Co jednak istotne, znów pojawiają się sygnały, że choć pierwotnie Mołdawia i Ukraina szły wspólnym torem negocjacyjnym, dziś Bruksela rozważa możliwość rozdzielenia ich ścieżek. Ekspert polityczny Andrei Andrievschi podkreśla, że mimo bliskości z Ukrainą, Mołdawia powinna skorzystać z ewentualnej okazji wcześniejszego przystąpienia: „Jeśli Bruksela powie: ‘Mołdawia, jesteście gotowi dzisiaj, a Ukraina dołączy jutro’ – nie możemy odpowiedzieć: ‘albo razem, albo wcale’. Powinniśmy dążyć do wspólnego kursu, ale nie wolno nam odrzucać rzeczywistości, gdy pojawi się szansa”.
Według jego informacji, decyzja o przyjęciu Mołdawii do Unii Europejskiej mogła już zapaść – choć nie została jeszcze ogłoszona publicznie. „Dysponujemy źródłami w Brukseli, które potwierdziły, że zarówno decyzja o statusie kandydata, jak i ta o akcesji, już zapadły. To de facto przesądzone” – powiedział Andrievschi, zastrzegając anonimowość swoich źródeł. Kaja Kallas, potwierdziła, że celem Mołdawii jest pełne członkostwo w UE do 2030 roku i oceniła ten plan jako „w stu procentach realistyczny”, jeśli tempo reform zostanie utrzymane. Prezydent Maia Sandu podkreśliła niedawno, że jest realna szansa na zakończenie negocjacji jeszcze przed końcem 2027 roku.